Tajemnicza wizyta w KRS
We wtorkowe popołudnie, w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) doszło do niepokojących wydarzeń. Jak relacjonują świadkowie, przedstawiciel ministra sprawiedliwości próbował dostać się do biur sędziów, domagając się kluczy. Do incydentu doszło około godziny 16:00. Reporter Telewizji Republika relacjonował spod siedziby KRS: "Po południu pojawił się tutaj mężczyzna, prawdopodobnie wysłany przez "bodnarowców" z żądaniem wydania kluczy do KRS. (...) Został odprawiony. Można to traktować jako próbę sił, próbę przejęcia dokumentów".
Reakcja KRS
Sytuacja wywołała natychmiastową reakcję ze strony KRS. Jak dodał reporter Telewizji Republika, wydarzenie jest analizowane, a sprawę bada się również pod kątem zapisu z monitoringu. "Badanie gruntu, sprawdzanie reakcji ochrony. To działo się po południu, gdy większość pracowników kończy pracę. Wysłano mężczyznę, który miał za zadanie zdobyć klucze. Ochrona zareagowała wzorcowo" – podkreślił Daniel Machnowski.
Szefowa KRS, sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, w rozmowie z TV Republika potwierdziła incydent. "Uzyskałam informację z ochrony, że dwóch panów zażądało kluczy do pomieszczeń KRS. Jeden z tych panów, to prawdopodobnie dyrektor z ministerstwa sprawiedliwości" – powiedziała.
Sędzia Pawełczyk-Woicka wyraziła swoje oburzenie sytuacją. "Takie zapowiedzi były, ale jestem zszokowana, że pan dyrektor z ministerstwa sprawiedliwości, sędzia, usiłuje wejść do pomieszczeń Krajowej Rady Sądownictwa pod nieobecność pracowników i kierownictwa Rady, a nie w normalnych kierownictwach urzędowania. Jest dla mnie to nieprawdopodobna sytuacja, nie wiem czy nie dochodzi do czynu zabronionego przez sędziego" – dodała.
Później pojawiły się informacje, że wejście do pomieszczeń KRS jednak się udało. W akcji miało brać udział dwóch mężczyzn. Jednym z nich miał być Dominik Czeszkiewicz, dyrektor Departamentu Nadzoru Administracyjnego.
Sędzia Przemysław Radzik, odwołany przez Adama Bodnara zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, przekazał: "Wiedzieli, gdzie leżą karty. Byli doskonale zorientowani w tym, jak działa KRS. Nie wiemy, kim był ten drugi osobnik". Dodał również: "Pracujemy w tym budynku od 2018 roku. Od tego czasu taka sytuacja nie miała miejsce. I jeszcze, żeby to dotyczyło urzędnika państwowego wysokiego szczebla, to jest poza wszelkim wyobrażeniem". Aby uzyskać dostęp do zapisu z monitoringu, konieczna będzie zgoda uczelni, w której budynku mieści się KRS.
Apel do Ministra Sprawiedliwości
W odpowiedzi na te wydarzenia, członkowie KRS zaapelowali do ministra sprawiedliwości, aby jeszcze we wtorek odwołał Czeszkiewicza ze stanowiska.
Najprawdopodobniej celem wizyty urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości było uzyskanie dostępu do akt spraw dyscyplinarnych. To rodzi pytania o intencje i legalność działań podejmowanych przez resort. Czy chodzi o ingerencję w niezależność sądownictwa?
Sprawa wtargnięcia do KRS z pewnością będzie miała dalszy ciąg. Oczekuje się oficjalnego stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości oraz podjęcia działań wyjaśniających całą sytuację. Należy również zadać pytanie o standardy i procedury obowiązujące w relacjach między władzą wykonawczą a sądowniczą. Czy incydent ten wpłynie na zaufanie społeczne do wymiaru sprawiedliwości? Czas pokaże.
