Ksiądz posadził tupolewa z 96 krzaków

2017-08-18 4:00

Na niecodzienny pomysł upamiętnienia katastrofy smoleńskiej wpadł proboszcz z podkrakowskiej Minogi. W przykościelnym ogrodzie ułożył kontur samolotu z 96 krzaków, po jednym dla każdej z ofiar wypadku. Tupolew świeci w nocy, bo oprócz krzaków tworzą go lampy solarne.

Ksiądz Jerzy Ławicki jest bardzo dumny ze swojego nietypowego pomnika ofiar katastrofy z 2010 roku. - Zrobiłem to z serca - przekonuje. - Chciałem upamiętnić tych, co zginęli. Oprócz tupolewa przykościelny ogród upamiętnia też inne wydarzenia. Znajdują się tam drewniany krzyż, płyta kamienna z nazwami miejsc zbrodni sprzed 74 lat i obozów przetrzymywania jeńców polskich. Na murze zobaczyć można fotografie papieża Jana Pawła II, kardynała Stefana Wyszyńskiego czy ks. Jerzego Popiełuszki - wylicza.

Oryginalny "ogród pamięci" przyciąga wielu zainteresowanych. - Reakcje są pozytywne, wierni oglądają instalację z zaciekawieniem - przekonuje ksiądz.

Zobacz: Kukiz UJAWNIA, dlaczego nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej. Zaskakująca TEORIA

Przeczytaj też: Półmaraton rozstrzelanego mistrza w Błoniu. Kim był Janusz Kusociński

Polecamy: Wojna na klaty polityków [ZDJĘCIA]