Białoruś. Łukaszenka oskarża Polskę

i

Autor: AP Białoruś. Łukaszenka oskarża Polskę

Kryzys zajrzał Białorusi w twarz? Łukaszenka zakazał eksportu nawet do Rosji

2022-07-07 13:26

O kryzysie na światowym rynku żywności, który sztucznie stara się wywołać Rosja, mowa już nie od dzisiaj. Wojsko Władimira Putina (72 l.) okradając ukraińskie pola ze zboża i blokując porty Ukrainy, wprowadza ogromny zamęt w obrocie żywnością. Kreml chce uzyskać narzędzie nacisku na Zachód. Tymczasem to Białoruś zakazuje wywozu jedzenia.

Kryzys zajrzał w oczy Białorusinom? Zgodnie z najnowszą decyzją reżimu Aleksandra Łukaszenki (68 l.), w Białorusi obowiązuje zakaz wywozu żywności. Państwo wprowadziło zakaz konkretnie na dwa produkty spożywcze. Mowa o kaszy gryczanej i mące pszennej.

Kryzys żywnościowy? Białoruś zakazuje eksportu nawet do Rosji

Dekret w sprawie zakazu eksportu żywności z kraju wszedł w życie wraz z podpisem premiera Ramana Hałouczenki (49 l.). Zakaz obejmuje swoim działaniem mąkę z pszenicy oraz z orkiszu, kaszę gryczaną gruboziarnistą, rozdrobnione ziarno gryczane oraz potrawy ze wspomnianej kaszy.

Co ciekawe, zakaz dotyczy nie tylko krajów Zachodu, ale także członków Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, do którego grona należy Kazachstan, ale także Rosja. Jedyną furtką, która pozwala na transport kaszy gryczanej i mąki pszennej z Białorusi, jest pomoc humanitarna. Jeśli kryzys żywnościowy na świecie będzie narastał to niewykluczone, że ta droga może zostać uruchomiona w stosunku do sojuszników Białorusi.

Poniżej galeria ze zdjęciami gotowej już bariery na granicy Polski z Białorusią

Białoruś kryzysu żywnościowego nie widzi? Chodzi o ochronę rynku, ale przed czym?

Oficjalne tłumaczenie wprowadzonego zakazu? "Ochrona rynku krajowego". Tutaj wyjaśnienia się kończą, a zaczynają spekulacje. Czy chodzi bowiem o kryzys żywieniowy, który tak usilnie stara się wywołać Rosja? Jeszcze pod koniec marca, jak przypomina Biełsat, Aleh Żydkau, prezes białoruskiego molocha produkującego słodycze Biełdziarżcharczpram, przekonywał, że "kraj ma wystarczające zapasy niezbędnych produktów".

To również w marcu po raz pierwszy białoruski dyktator wyśmiewał kraje Zachodu, jako te, które głodne żebrzą o jedzenie pod białoruską granicą. Wówczas Aleksander Łukaszenka także mówił o kaszy gryczanej. - U nich wszystko było; u nas nic, a u nich było. I gdzie oni są dziś? Stoją wzdłuż granicy i proszą nas, by ich wpuścić na Białoruś. Żeby mogli kupić przynajmniej kaszę gryczaną. Mniejsza o kaszę: soli nie mają, o sól nas proszą. A my, jako ludzie szlachetni, otwieramy tę granicę - wyszydzał białoruski satrapa.

Sonda
Czy Władimir Putin miał wcześniej obrany plan, aby spowodować kryzys żywnościowy?
Express Biedrzyckiej - prof. Antoni Dudek: To będzie najbrutalniejsza kampania III RP