HIMARS, czyli High Mobility Artillery Rocket Systems (pol. system artylerii rakietowej wysokiej mobilności), są już obecne w Ukrainie. Broń, o którą przez miesiące ubiegała się Ukraina, w końcu zaczęła działać. Okazuje się, że żołnierzy rosyjskich z frontu usuwa nie tylko ostrzałem.
HIMARS przerzedzają rosyjskie wojsko. Część żołnierzy po prostu ucieka
Zgodnie z doniesieniami władz obwodu zaporoskiego, gdzie działają już systemy HIMARS, wśród rosyjskich żołnierzy dochodzi do licznych dezercji. Na miejsce ściągnięci zostali nawet funkcjonariusze FSB w związku z ucieczką z wojska 30 Rosjan. W tym kontekście komunikat zaporoskiej administracji obwodowej brzmi wręcz dumnie.
- Według ukraińskiego wywiadu po zaatakowaniu obiektów wojskowych w obwodzie zaporoskim z broni precyzyjnego rażenia, w szeregach wroga wybuchła panika. Żołnierze przeciwnika masowo opuszczają magazyny uzbrojenia i sprzętu wojskowego, bojąc się kolejnych ostrzałów z wyrzutni HIMARS - podaje ukraińska administracja.
Poniżej galeria ze zdjęciami potencjalnych następców Władimira Putina
HIMARS we wroga od tyłu. Ukraina niszczy zaplecze okupanta
Wojska ukraińskie wykorzystują HIMARS przede wszystkim do niszczenia celów głębiej na terytorium wroga. Zasięg artylerii do 300 km pozwala im na dewastowanie rosyjskich linii zaopatrzenia oraz magazynów amunicji i paliwa. Dotąd bez broni tego typu Ukraina mogła tylko patrzeć zza ściany frontu, jak Rosjanie umacniają swoją władzę na zajętym terytorium.
Znaczenia wyrzutni HIMARS dla ukraińskiego wojska nie przeceniają eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną. - Zwiększone możliwości sił ukraińskich w zakresie uderzeń na krytyczne rosyjskie instalacje wojskowe przy użyciu przekazanych przez Zachód systemów HIMARS pokazują, jak zachodnia pomoc wojskowa zapewnia Ukrainie nowe i potrzebne zdolności wojskowe - zwracają uwagę Amerykanie.
Polecany artykuł: