Jarosław Gugała: Kremlowi opłaca się nowe podejście

2010-05-10 22:17

Znaczenie wizyty marszałka Bronisława Komorowskiego na defiladzie w Moskwie i gestów Rosji dla stosunków obu państw i kampanii wyborczej komentują publicysta Jarosław Gugała z "Polsatu"

"Super Express": - Czy obecność Polaków na defiladzie 9 maja i ostatnie gesty ze strony Rosji to puste symbole, czy coś, co może się przełożyć na realną politykę?

Jarosław Gugała: - Mogą się przełożyć, gdyż nastrój jest nadspodziewanie dobry. To, co kiedyś było nie do pomyślenia, dziś okazuje się zaskakująco proste. Czytamy wywiad z prezydentem Miedwiediewem, w którym przyznaje, że Katyń jest przykładem zakłamywania historii, że stalinizm był zbrodniczym systemem i oprawcy powinni ponieść konsekwencje bez względu na wiek. To jest nowa jakość. Przecież nikt nie oczekiwał aż takiej zmiany ze strony Kremla. Pamiętajmy, że przed katastrofą w Smoleńsku badania opinii pokazywały, że 40 proc. Rosjan uważało, że polskich oficerów zabili w Katyniu Niemcy. 60 proc. mówiło, że nikogo nie powinni za to przepraszać. Przy takich nastrojach wypowiedzi Miedwiediewa z politycznego punktu widzenia sytuują go w roli męża stanu, który opowiada się po stronie prawdy, nie kalkulując, czy to może mu się opłacić.

Przeczytaj koniecznie: Andrzej Stankiewicz: W realnej polityce już przegraliśmy

- Czy zadowolenie z takich gestów nie przypomina trochę powiedzenia "całkiem prosty jak na garbatego". W cywilizowanym świecie przyznanie prawdy historycznej czy przyzwoita reakcja na tragedię taką jak w Smoleńsku nie powinna być niczym dziwnym. Przełomowe były raczej gesty Gorbaczowa lub Jelcyna.

- Tak, ale do tej pory mieliśmy sytuację imperium obrażonego na swojego byłego niewolnika, który zrobił się krnąbrny. I teraz powinno nas interesować, czy można przekuć tę zmianę na kwestie gospodarcze. Polska znajduje się w dramatycznej sytuacji. Ponad 70 proc. naszej wymiany gospodarczej to kraje Unii Europejskiej. I jeżeli tam dzieje się źle, a co do tego nie ma wątpliwości, to musi się to na nas odbić. Rosja, ze swoim olbrzymim rynkiem, może być szansą na pewne zrównoważenie tej sytuacji. Nie chcę nadużywać słów o dobrych stosunkach, ale oprócz udawanej przyjaźni polsko-radzieckiej z czasów PRL, nigdy chyba nie było tak dobrze. Mówi pan o Gorbaczowie i Jelcynie, ale ich niosło jednak coś innego. Gorbaczow podejmował pewne decyzje na fali zmian. Jelcyn był zaś politykiem romantycznym, który potrafił rozpłakać się, mówiąc o zbrodni w Katyniu. Putin i Miedwiediew nie są zaś facetami, którzy będą płakać. Jeżeli coś robią, to uznają, że dobre stosunki z Polską opłacają im się bardziej niż konflikt. Powiedzenie prawdy o Katyniu jest też trochę wypuszczeniem dżina z butelki. Pokazuje Rosjanom, że można podchodzić do takich tematów inaczej niż ich uczono. Otwarte mówienie o zbrodniach komunizmu w Rosji jest naprawdę czymś trudnym.

Patrz też: Super komentarz: Kiedy będziemy nazywać Rosjan przyjaciółmi?

- Czy przebieg wizyty Bronisława Komorowskiego i sprawa stosunków polsko-rosyjskich może mieć wpływ na kampanię wyborczą? Wczoraj z apelem do Rosjan zwrócił się Jarosław Kaczyński…

- W tej chwili wszystko rzutuje na kampanię wyborczą. Także wizyta Komorowskiego pokazywanego w towarzystwie Jaruzelskiego. Część ludzi w Polsce uważa, że generał nie jest godzien niczego poza wyrokiem skazującym i napiętnowaniem. I dla nich obecność Jaruzelskiego przy Komorowskim go skreśla. Są tacy, którzy ocenią go pozytywnie. Są też ci, którzy niezależnie od krytycznej oceny generała jako polityka uznają, że był żołnierzem narażającym swoje życie w wojnie przeciwko Hitlerowi. Jeszcze inni wiedzą jednak, że zgoda tego człowieka na zmiany w Polsce 1989 roku oznaczała przyznanie, że znaczna część jego życia była błędem. Dla starego człowieka określenie swojego życia pomyłką nie jest wcale łatwe. Katastrofa w Smoleńsku miała też w sobie element jednoczący. Na pokładzie zginęli ludzie, których wiele dzieliło, którzy politycznie nie podaliby sobie ręki. Ale po tej tragedii wszyscy, także politycy, szybko wydorośleli . Tak samo, jak wydorośleli Rosjanie, których wielu, wobec majestatu tej śmierci, zmieniło swoje podejście do Polski o 180 stopni.

Jarosław Gugała

Dziennikarz, redaktor naczelny "Wydarzeń" w Polsacie, dyplomata