"Super Express": - Wojewoda zamknął ulicę wokół ambasady Izraela w Warszawie, demonstracja narodowców się nie odbędzie. Dlaczego?
Joanna Kopcińska: - Jeżeli wojewoda podjął taką decyzję, to znaczy, że zrobił to po analizie bezpieczeństwa mieszkańców i w trosce o wizerunek państwa polskiego na świecie. Widocznie służby podległe wojewodzie uznały, że demonstracja, na którą wydał zgodę Urząd Miasta Stołecznego Warszawy, niesie za sobą jakieś zagrożenia.
- Od kilku dni mamy poważny kryzys w stosunkach z Izraelem. Dlaczego wciąż, tyle lat po wojnie, trwa taka dyskusja, mamy kłamstwa o polskich obozach koncentracyjnych?
- Tej dyskusji nie wywołała strona Polska! My prostu dbamy o prawdę historyczną. Polacy, podobnie jak Żydzi, są ofiarami II wojny światowej. Nie wolno pozwolić na to, by na świecie pojawiały się nieprawdziwe określenia o polskich obozach koncentracyjnych, obozach śmierci czy polskich obozach zagłady. Chodzi o prawdę historyczną. I proszę zwrócić uwagę, że w tej sprawie jest zgoda ponad podziałami.
- Pojawiają się jednak pytania o odpowiednią promocję sprawy polskiej poza granicami kraju. I o to, co robi dziś choćby Polska Fundacja Narodowa - instytucja powołana do tego, by promować wizerunek Polski w świecie. Przecież właśnie przypominanie o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, Janie Karskim czy Sprawiedliwych wśród Narodów Świata jest wymarzonym polem działania dla tej fundacji, a działań tych na razie za bardzo nie widać.
- Z tego, co ja wiem, to w najbliższych miesiącach będzie miała miejsce międzynarodowa kampania promująca film "Niezwyciężeni". Polska Fundacja Narodowa zajmuje się produkcją i promocją filmów o rodzinie Ulmów czy o rotmistrzu Pileckim. Ponadto PFN współpracuje ze stacjonującymi w Polsce żołnierzami NATO i organizuje ich wizyty w ważnych dla Polski miejscach pamięci. Fundacja realizuje też projekt informacyjny #dekomunizacja, który wspiera przywracanie godności Niepodległej przez usuwanie symboli komunizmu z przestrzeni publicznej. Prowadzi inne projekty, które poprawiają wizerunek Polski w świecie. Liczymy na to, że w związku z tą sprawą, o której rozmawiamy, PFN podejmie dalsze kroki mające na celu napiętnowanie nieprawdziwych wypowiedzi w zagranicznych mediach. Polska Fundacja Narodowa jest odpowiedzialna za dbałość o wizerunek Polski oraz przedstawianie za granicą rzeczywistego obrazu okupacji niemieckiej i sowieckiej na ziemiach polskich. Pragnę przypomnieć, że abstrahując od samej fundacji, również rząd Polski podejmuje wiele działań dla poprawy wizerunku Polski na świecie.
- Na przykład?
- Choćby właśnie ta ustawa o IPN, która też jest jednym z narzędzi walki z antypolonizmem przeciwdziałającym powielaniu nieprawdziwych informacji na temat roli Polaków w czasie II wojny światowej. My, Polacy jako naród mamy prawo bronić się przed pomówieniami i kłamstwem historycznym. Zarówno rząd, jak i pan prezydent w czasie wizyt zagranicznych zabiegają o przywrócenie Polsce godnego miejsca w świecie oraz o prawdę i sprawiedliwość historyczną. To są też działania rządu i pani Szydło, i teraz pana Mateusza Morawieckiego. Proszę zwrócić uwagę, że Polska i Izrael do tej pory miały bardzo dobre relacje.
- No właśnie, do tej pory...
- 22 listopada minionego roku oba kraje wydały oświadczenie potępiające twierdzenia o polskich obozach koncentracyjnych. I warto przypomnieć, że w czasie II wojny światowej po ataku III Rzeszy Niemieckiej nikt w imieniu narodu polskiego nie podjął współpracy. Polskie Państwo Podziemne karało śmiercią za kolaborację. Z kolei hitlerowski okupant karał śmiercią za pomoc Żydom. I mimo to wielu Polaków z narażeniem życia pomagało. Sama mam taki przykład w rodzinie - dziadek mojego męża jest odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Rodzina mojego ojca też ma swój udział w ratowaniu narodu żydowskiego. Takich przykładów w całej Polsce jest wiele. Mamy obowiązek bronić dobrego imienia Polski.
Zobacz także: Konflikt polsko-izraelski. Co o tym myślą Polacy? Sondaż - wyniki