Kontrowersyjne plakaty z Morawieckim w Brukseli
Plakaty z Mateuszem Morawieckim i podpisem jakoby Bruksela stanowiła zagrożenie dla demokratycznej Europy pojawiły się po tym jak były premier udzielił wywiadu węgierskiej gazecie. Były premier w wywiadzie podkreślał, że Rosja musi się wycofać z okupowanego terytorium, a rolą Zachodu jest zrobienie wszystkiego, aby Ukraina została w szeregach państw zachodnich. Poza tematem wojny, polityk PiS poruszył również kwestię zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego i negatywnie ocenił działania UE, które nazwał szantażem wobec państw członkowskich.
Tusk o Morawieckim: pożyteczny idiota w najlepszym wypadku
Wpis z plakatem został zamieszczony na X (dawniej Twitter) przez Jakuba Karnowskiego, kierownika zakładu ekonomii liberalnej SGH. Zdjęcie wywołało reakcje polityków rządu - Michał Szczerba nazwał Morawieckiego "ruską onucą", która "szczuje na UE".
Również premier Donald Tusk zamieścił zdjęcie plakatu z Morawieckim na swoim profilu i opatrzył je komentarzem, w którym nie gryzł się w język.
- W rocznicę naszego wejścia do UE ogłosić w Budapeszcie, w prorosyjskim tygodniku, że Bruksela (nie Moskwa) jest 'zagrożeniem dla demokracji w Europie'. Plakaty, okładki gazet. Kiedyś mówiono o takich 'pożyteczny idiota'. W najlepszym wypadku - napisał Donald Tusk na Twitterze.
Słów krytyki nie szczędził również Kierwiński, który stwierdził "Jeśli ktoś jeszcze wątpi w prorosyjski i antyunijny sojusz Morawieckiego oraz Orbana, to na obrazku jest plakat z Budapesztu. Wszystko jasne…",