- Gdy zobaczyłem za pierwszym razem, myślałem, że to ktoś zrobił złośliwość. Trochę pomyślałem nawet, no widzisz, sam żeś tak urządzał czy twoi ludzie urządzali tego rodzaju hece przeciwko mnie, sam padasz ofiarą podobnej manipulacji, ale zdaje się, że to nie jest manipulacja - tłumaczył. I dodał: - Co mogę powiedzieć. Powiem, że jest mi bardzo przykro. Cóż, jest protokół, aby do takich sytuacji nie doprowadzać. Z kolei Donald Trump nie powinien publikować takiego zdjęcia – skwitował incydent w Białym Domu Komorowski.
Były prezydent Monice Olejnik, która prowadziła program, powiedział również, że wybór tego zdjęcia, może pokazywać „prawdziwe intencje amerykańskiego prezydenta”. Komorowski w programie wrócił pamięcią, mówiąc o „hecach”, do swojej słynnej wpadki – z Japonii i szumu, jakiego narobiło wejście przez niego na krzesło w tamtejszym parlamencie, z okrzykiem „Chodź, szogunie”.
- "Sprawa Szoguna" była nakręcana i nagłaśniana z fałszywych kont, a przecież stałem tam, gdzie jest właśnie trzeba stać – przypomniał jedną ze swoich najgłośniejszych wtop, nawiązując do dzisiejszego zamieszania wokół Dudy.