Szymon Hołownia w 2020 roku nie wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich, zajmując trzecie miejsce. Trzy lata później jego partia wystartowała w wyborach parlamentarnych i również zajęła trzecie miejsce. Szymon Hołownia został wybrany na marszałka Sejmu, a jego styl prowadzenia obrad przyczynił się do wielkiej popularności transmisji z Wiejskiej. Jednak teraz, kilka miesięcy po objęciu nowej i zaszczytnej funkcji, nad liderem Polski 2050 pojawiły się czarne chmury. Polityk zarządził bowiem, że projekty Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, które dotyczą aborcji, nie będą procedowane w najbliższym czasie, a dopiero po wyborach samorządowych. Do doprowadziło do bardzo nerwowych reakcji, a posłanka Anna Maria Żukowska kazała Szymonowi Hołowni "wypierda***". Jednak nawet ten wulgarny zwrot nie zmienił zdania marszałka Sejmu. Do tego należy dodać jeszcze wyniki najnowszych sondaży prezydenckich, z których wynika, że lider Polski 2050 miałby problem z wejściem do drugiej tury wyborów prezydenckich, a polityk nie ukrywa, że chciałby o prezydenturę powalczyć. Teraz o sporze w rządzie przypomniał z kolei Włodzimierz Czarzasty. - Chciałbym się zwrócić do wszystkich kobiet, idźcie na wybory. Byłyście oszukiwane kawał czasu w sprawach dotyczących waszych praw. Zawsze na prawa kobiet jest zły czas, ale my tak nie uważamy. My uważamy, że prawa kobiet powinny być załatwiane jak najszybciej, tu i teraz. Nie będę mówił o Sejmie, bo w tej sprawie wszystko już zostało powiedziane, ja reprezentuję partię, która jest w koalicji rządowej i nie chcę już do tego wracać - mówił dziś szef Lewicy.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDAŁ STRAJK KOBIET W WARSZAWIE