Śmierć syna Lecha Wałęsy
Sławomir Wałęsa, syn Lecha i Danuty Wałęsów, został odnaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Toruniu. Mężczyzna zmarł w wieku 52 lat. Służby wykluczyły udział osób trzecich. Mężczyzna od dłuższego czasu mógł zmagać się z chorobą alkoholową. Jak twierdzą sąsiedzi w rozmowach z mediami, mężczyzna od wielu tygodni rzadko miał wychodzić z domu. Poruszanie się dodatkowo utrudniać mu miała skręcona kostka. Jednak kiedy z jego mieszkania zaczynał wydobywać się fetor, a wokół gromadzić muchy, mieszkańcy bloku postanowili wezwać służby. Okazało się najgorsze. W mieszkaniu znaleziono zwłoki 52-letniego syna Lecha Wałęsy. W internecie zawrzało. Pod adresem byłego prezydenta Polski, wylała się fala niepochlebnych komentarzy. W końcu Lech Wałęsa ma na niektóre z nich odpowiedział.
Lech Wałęsa się tłumaczy w sieci
„To moja sprawa, rachunek za całkowite oddanie się walce o wolność Polski. Muszę zapłacić, nie miałem czasu dla rodziny, kiedy dzieci dorastali i mnie potrzebowali” – odpowiedział mężczyźnie w jednym z wpisów. W innym zaś napisał: „Synowie moi zmarli przez takich jak ty, którzy ubliżali ojcu. Byli słabsi psychicznie, nie wytrzymywali tak nikczemnych, bezpodstawnych wrednych ataków. Załamując się, łapali za kieliszek”. Magdalena Wałęsa, siostra 52-latka, w sieci zmieniła z kolei swoje zdjęcie profilowe i w tle. Znalazł się tam napis: „Alkohol to trucizna”. Inna z sióstr Wiktoria opublikowała natomiast wymowną grafikę z drzewem i wężem.
Galeria poniżej: W takich warunkach mieszkał Sławomir Wałęsa
