Niezgoda w koalicji
Sprawa depenalizacji i dekryminalizacji aborcji nadal dzieli koalicję rządzącą, która nie może wypracować kompromisu w tej sprawie. Problemem jest także projekt ustawy o związkach partnerskich czy kwestia obniżenia składki zdrowotnej, co do której koalicjanci proponują odrębne projekty nowelizacji przepisów. – Koalicja rządowa jest postawiona przed frontem wymierzonych karabinów politycznych w siebie. Dwóch skrajnych: Ze strony konserwatywnej, gdzie nie ma miejsca na tego typu liberalizację oraz mniejszości lewicowej. Nie widzą tu zdolności ani chęci do kompromisu, bo jedni i drudzy walczą o swoją pozycję; stawiają na swoją wyrazistość w tym kontekście, bo chcą utrzymać poparcie społeczne – mówi prof. Kazimierz Kik.
Ekspert: Potrzebny jest kompromis
Jego zdaniem, jeśli chodzi o kwestie aborcyjne, to „nie ma tu dobrego wyjścia”. – Ta koalicja jest wewnętrznie zróżnicowana, nawet w marginesowych sprawach. Kwestia aborcji dla wielu kobiet jest oczywiście bardzo ważna, ale dla Polski to rzecz marginalna. Zatem ambicyjki małych ugrupowań mogą stanąć na drodze sukcesu całej koalicji rządowej. I tutaj pojawia się znak zapytania: czy te partie, które mienią się demokratycznymi są zdolne do dialogu i kompromisu na skale potrzeb polskiej demokracji? Bo na skalę własnych potrzeb, to oczywiście każda z nich chciałaby odnieść sukces. Ponad partiami jednak jest jeszcze interes koalicji rządzącej i to jest sprawdzian poziomu politycznego tych ugrupowań, czy będą w stanie wznieść się na kompromis dla rządu – dodaje.
Jak zaznacza politolog, wewnętrzne konflikty mogą zagrozić koalicji Donalda Tuska. Zdaniem prof. Kika mimo, iż rząd nie upadnie, może to doprowadzić do jej częściowego rozpadu. – Koalicja rządowa może się rozpaść w kontekście zmieniających się notowań. Jeśli dojdzie do zmiany układu sił w skali parlamentu, to będziemy mieli koalicję mniejszościową. Po stronie opozycji nie ma jedności między Konfederacją, a PiS, a więc nie stworzy się nowa większość w parlamencie. Koalicjanci mogą za to mieć trudności w rządzeniu i będę musieli za każdym głosowaniem dobierać większość poprzez daleko idące kompromisy – mówi nam prof. Kazimierz Kik.