Minister Adam Bodnar przekazał do kancelarii prezydenta dokumenty i akty dotyczące Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Po tym prezydent zadziałał niezwłocznie i zapowiedział oświadczenie. Punktualnie o 17:30 we wtorek 23 stycznia Andrzej Duda wystąpił z oświadczeniem, po tym jak odbył rozmowę z żonami polityków Barbarą Kamińską i Romą Wąsik. Jak mówił prezydent, obaj osadzeni zostają ułaskawieni: - Akta związane z postępowaniem ułaskawieniowym wobec M.Wąsika i M Kamińskiego wróciły z ministerstwa sprawiedliwości z opinią negatywną, procedura została dopełniona. Postanowienie w przedmiocie prawa łaski zostało wydane. Panowie Kamiński i Wąsik są ułaskawieni - oświadczył prezydent. Po jego wystąpieniu głos zabrały żony i powiedziały wprost, że jadą po swoich mężów, jedna do Radomia, a druga do Przytuł Starych.
Czy to znaczy, że faktycznie obaj politycy zostaną już wypuszczeni na wolność? Sprawę skomentował mecenas Michał Zuchmantowicz, pełnomocnik Mariusza Kamińskiego. W Polsat News zostal zapytany o to, kiedy Kamiński i Wąsik opuszczą więzienne mury. Zdaniem adwokata sprawa wygląda tak: - Jeżeli tak się wydarzy, to pan prezydent podpisuje postanowienie, które musi być przekazane do sądu, do sędziego dyżurnego, wówczas sędzia jest zobligowany do wydania nakazu wydania osadzonego z zakładu karnego. To się dzieje wszystko w ciągu kilku godzin - ocenił mecenas.
Prawnik dokładnie wyjaśnił, jakie kroki muszą zostać podjęte: - Oczywiście, jak zostanie podpisany nakaz wydania, to te dokumenty trafiają do administracji zakładu karnego i w tym momencie administracja jest zobligowana do rozliczenia takiego osadzonego, wydania rzeczy oraz uzgodnienia momentu wypuszczenia na wolność, ponieważ taka osoba musi być odebrana przez rodzinę lub najbliższych. Można szacować, że nastąpi to w ciągu sześciu godzin najdalej - podkreślił.
CZYTAJ: Prezydent z mocnym apelem do ministra Bodnara! Stawia sprawię Wąsika i Kamińskiego jasno
NIŻEJ ZDJĘCIA SPRZED ZAKŁADÓW KARNYCH, W KTÓRYCH RZEBYWAJĄ POLITYCY