Wicepremier Beata Szydło, minister - pełnomocnik rządu ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa i szefowa resortu edukacji Anna Zalewska – te trzy nazwiska przewijają się najczęściej w dyskusji o rekonstrukcji rządu. Wszystkie trzy panie mają wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Oprócz tego, ze swoimi stanowiskami – jeśli wierzyć pogłoskom – mogą również minister energii Krzysztof Tchórzewski, do którego sympatią ponoć nie pała sam szef rządu, czy Andrzej Adamczyk – minister infrastruktury. Zresztą w sprawie rządowej przyszłości Szydło właśnie głos zabrali Polacy, wskazując, że to ona powinna pożegnać się ze swym stanowiskiem.
A co w PiS mówią o zmianach w rządzie? - Jak sądzę, nie jest planowana żadna rekonstrukcja – stwierdził na antenie radiowej „Jedynki” Bielan, nazywany niekiedy prawą ręką prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Oczywiście zawsze ktoś z ministrów może zawieść zaufanie premiera, albo odejść z przyczyn osobistych - różne rzeczy się zdarzają. Natomiast, jak sądzę, do wyborów europejskich taka rekonstrukcja - większa, głębsza - nie będzie miała miejsca – dodawał polityk. Jego zdaniem, wybory do Europarlamentu pociągną za sobą siłą rzeczy zmiany w rządzie, bo wystartować w nich ma „kilka osób z obecnego rządu”.
- Wybory europejskie pewnie wymuszą takie zmiany ze względu na to, że kilka osób, jak sądzę, które pracują w tej chwili w Radzie Ministrów, wystartuje w tych wyborach i siłą rzeczy na ich miejsce trzeba będzie powołać nowych ministrów, no ale to dopiero czerwiec przyszłego roku – przyznał wicemarszałek.