Kaczyński marzy o hodowli byków. Hodowca zapewnia: Nauczę prezesa obchodzić się z bykami

2016-06-09 4:00

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński (67 l.) w rozmowie z "Super Expressem" zdradził, że po przejściu na emeryturę chciałby zająć się hodowlą byków i pokazami rodeo. Były premier musi jednak wiedzieć, że robota to niełatwa.

Szef PiS zdradził nam, że uwielbia oglądać rodeo w telewizji. - Oglądam transmisje z rodeo późno w nocy. Dopiero o trzeciej kładę się spać. Wcześniej nie potrafię - mówił. I dodał, co zamierza robić, gdy przejdzie na polityczną emeryturę. - Myślałem o tym, żeby mieć swoją hodowlę byków - stwierdził.

I tu może być problem, bo jak zdradza Marcin Czestkowski (27 l.), absolwent Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, który w miejscowości Krzywiec koło Łodzi od kilku lat hoduje byki, ta praca to cały ogrom obowiązków. Rozpoczyna codziennie już o 6 rano. - Wtedy jest pierwsze karmienie - mówi. - Dajemy kiszonkę (sfermentowaną kukurydzę - przyp. red.) i paszę treściwą, czyli mieszankę zboża i odżywek. Kolejny posiłek trzeba podać około południa. Dostają wtedy siano. Wieczorem znów karmione są kiszonką i paszą. To wszystko musi być dobrze wymieszane. Jeśli ktoś nie ma specjalistycznej maszyny, musi - tak jak ja - robić to ręcznie. Bykom należy też sprzątnąć, wywieźć obornik. Łatwo nie jest. Potrzeba na to kilku godzin dziennie - zaznacza.

Jeżeli były premier chciałby mieć w swojej hodowli także małe cielaki, to im będzie musiał poświęcić jeszcze więcej pracy i czasu. - Przez trzy pierwsze miesiące swojego życia muszą być pojone specjalnym mlekiem, przygotowywanym tak jak dla niemowlaków oraz paszą granulowaną. To wymaga dużo większego nakładu sił - zdradza hodowca.

Zobacz: Hejtują Ziobrę za przekazanie 500 zł na chorego chłopca. Czy słusznie? SONDA