Kilka dni temu Jarosław Kaczyński został zaczepiony w Sejmie i zapytany o swoje kontakty z prezydentem. Pytanie padło po tym, jak odpowiadał na pytanie o kandydata na prezydenta i o to, czy zamierza się konsultować w tej sprawie z Andrzejem Dudą. Kaczyński odparł, że nie ma częstych kontaktów z Dudą, a nawet... nie rozmawiał z nim dosłownie od lat: - Ja pani powiem tak, ja z panem prezydentem nie rozmawiałem już 4,5 roku albo nawet dłużej. (...) W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. W tym wypadku dwóch - odparł bez owijania w bawełnę.
Właśnie o kontakty z prezydentem został zapytany jego minister z kancelarii Wojciech Kolarski, który gościł w środę (2 października) w radiu RMF Fm. Zapytany o wypowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział:
Nie było spotkania w cztery oczy, natomiast były spotkania i było ich dużo w czasie posiedzeń Rady Bezpieczeństwa Narodowo, w czasie spotkań w biurze BBN, które były niemal codziennie organizowane przez wiele tygodni po ataku Rosji na Ukrainę. Prezydent rzadko spotyka się z liderami partii, z racji tego, że współpraca zapośredniczona przez ministrów, współpracowników prezesa była wystarczająca - ocenił.
Dopytany o przywołanie przez prezesa słowa "W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz" Kolarski przyznał: - Znam to przysłowie, ale współpraca inaczej wygląda, gdy dane ugrupowanie jest w opozycji, a inaczej gdy współrządzi. A przez 3,5 roku PiS było u władzy, więc współpraca odbywała się przez ministrów.
SPRAWDŹ: "Partia Andrzeja Dudy" ze znaczącym poparciem. Mamy najnowsze badania
NIEJ ZDJĘCIA UKAZUJĄCE, JAK MIESZKA JAROSŁAW KACZYŃSKI