Kaczyński dziękuje narodowcom. „Jak zwykle, pięknie stanęliście w potrzebie”

Jarosław Kaczyński wystosował list do uczestników Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”. ”Jak zwykle, pięknie stanęliście w potrzebie, angażując się spontanicznie w obronę świątyń oraz tworząc Straż Patriotyczną pod hasłem „Brońmy Krzyża, obrońmy Polskę”. Po raz kolejny nie zawiedliście Państwo, dając odpór niebywale wulgarnemu, barbarzyńskiemu nihilizmowi, który na skalę dotąd w naszych dziejach niespotykaną profanował miejsca kultu i symbole religijne, atakował kapłanów, a także niszczył narodowe świętości” napisał wicepremier i prezes PiS. 

ZOBACZ: Jerzy Owsiak usłyszał wyrok! "Świat się zmienia na naszych oczach"

Kaczyński ocenił, że dzięki takim „świadectwom miłości wiary i ojczyzny postawom postawiliśmy tamę temu nihilistycznemu szaleństwu”. Oprócz tego podziękował uczestnikom za ich „ofiarne zaangażowanie i pełną poświęcenia pracę w trakcie kampanii prezydenckiej”. Na koniec zaapelował: „Brońmy Polski, brońmy tego wszystkiego, co ją i nas tworzy, by ona dalej trwała i była prawdziwym domem dla przyszłych pokoleń Polek i Polaków” - dodał. 

Jedną z organizacji, która broniła polskich kościołów, o których wspomina Kaczyński w swoim liście do uczestników Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”, była „Straż Narodowa” założona przez prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości - Roberta Bąkiewicza. Bąkiewicz powołał „Straż Narodową” w odpowiedzi na akcję „Słowo na Niedzielę”, zainicjowaną przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, która miała być akcją wymierzoną w Kościół Katolicki w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W ramach akcji „Słowo na Niedzielę” protesty były zorganizowane przez świątyniami, ale też w ich wnętrzach. Zarówno wicepremier i prezes PiS, jak i Bąkiewicz, nawoływali, by bronić kościołów przed protestującymi. - Trzeba się temu przeciwstawić, to obowiązek państwa, ale także nasz, obywateli. Musimy bronić polskich kościołów za wszelką cenę - komentował w październiku Kaczyński.

- Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane - dodał. Do obrony kościołów stanęło sporo zwolenników tak PiS, jak i ruchów narodowców. ”Nasi działacze razem z Ruchem Narodowym i innymi narodowcami w dość niewielkiej liczbie bronią kościoła. Antifa zza pleców dziewczyn i policji rzuca butelkami i kamieniami, na co policja nie reaguje" - informowali przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej.

Założona przez Bąkiewicza „Straż Narodowa” była również obecna podczas Marszu Niepodległości. Narodowcy pod biało-czerwoną flagą przeszli przez Warszawę, a w trakcie doszło m.in. do zamieszek z policją i podpalenia mieszkania Stefana Okołowicza, wybitnego znawcy Stanisław Ignacego Witkiewicza. Według komentatorów „Straż Narodowa” nie poradziła sobie z własnymi działaczami, bo podczas Marszu Niepodległości narodowcy nie mieli wroga w postaci Ogólnopolskiego Strajku Kobiet czy Antify, mimo to Warszawa została zdemolowana, a policja musiała odpierać ataki ze strony osób uczestniczących w wydarzeniu. Po Marszu Niepodległości zatrzymano dotychczas 36 osób, wystawiono ponad 260 mandatów, do sądu trafiło 420 wniosków o ukaranie - poinformował wcześnie rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał też, że rannych zostało 35 policjantów.