Narodowcy palili Warszawę

i

Autor: Marcin Wziontek Narodowcy palili Warszawę

Dantejskie sceny w Warszawie! Narodowcy podpalili miasto

2020-11-13 5:19

Uliczna bitwa - tak wyglądała w środę Warszawa. Narodowcy, którzy maszerowali ulicami stolicy podpalili mieszkanie na Powiślu i stację miejskich rowerów, pobili się z policjantami i sprawili, że centrum Warszawy wyglądało w środę jak z z filmu o wojnie. Rzecznik Urzędu Miasta Karolina Gałecka wyceniła straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych!

W stronę policji poleciały butelki, petardy, kamienie i race, a funkcjonariusze użyli w odpowiedzi gumowej amunicji. Rzecznik komendanta stołecznego, insp. Sylwester Marczak mówił, że policjanci „byli na linii frontu”. Policja twierdzi, że to grupy chuliganów zaatakowały funkcjonariuszy, chroniących bezpieczeństwa innych ludzi. Z kolei lider Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz (44 l.) pisał na Twitterze o prowokacjach ze strony policjantów i braku reakcji na obrzucenie marszu kamieniami.

– Mieliśmy do czynienia z brutalną agresją, która była ukierunkowana zarówno na mienie, jak i policjantów. Przy tego typu działaniu niezbędne jest zdecydowanie – komentował wydarzenia podczas marszu komendant stołeczny policji, nadinsp. Paweł Dobrodziej (50 l.). Tłumaczył, że jeden z policjantów doznał poważnych obrażeń twarzy i oka.

– Nie może zatem dziwić, że w indywidualnych przypadkach policjanci użyli także broni gładkolufowej – przekonywał w wydanym oświadczeniu Dobrodziej. Wyraził też ubolewanie z powodu postrzelenia w twarz fotoreportera „Tygodnika Solidarność” Tomasza Gutrego (74 l.). „Po ludzku jest mi bardzo przykro. Liczę na szybki powrót do zdrowia pana Tomasza. Wyjaśnimy dokładnie okoliczności tej sytuacji” – napisał komendant stołeczny. Zraniony w twarz fotograf przebywa w jednym z warszawskich szpitali.

Marsz niepodległości w Warszawie