Do tej pory unikała polityki, choć ta sama wchodzi z butami do jej życia. Tak jest przy okazji ustawy degradacyjnej, która czeka już tylko na podpis prezydenta, a która degraduje komunistycznych oficerów, w tym jej ojca, autora stanu wojennego Wojciecha Jaruzelskiego.
- Czuję się zobowiązana, żeby stawać w obronie rodzin wojskowych dotkniętych ustawą degradacyjną - powiedziała Monika Jaruzelska w Polsat News. I dodała, że w najbliższych wyborach samorządowych stoczy bój o warszawski samorząd.
Decyzję Jaruzelskiej z zadowoleniem przyjął szef Sojuszu Włodzimierz Czarzasty. - Monika Jaruzelska jest świetną kandydatką. Życie zmusiło ją do tego, żeby stać się generałem i stanąć na czele żołnierzy, którzy potencjalnie będą degradowani i szmaceni. Żołnierze wymagają generałów. Monika Jaruzelska uznała, że w sytuacji, kiedy żołnierze są degradowani bez sądu, to ona zmienia swoje życie i chce im pomóc. Będzie kandydatką SLD w wyborach samorządowych - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Czarzasty. Przewodniczący SLD widzi nawet Jaruzelską na listach swojej partii w wyborach do Sejmu. - Jeśli Monika Jaruzelska będzie zainteresowana kandydowaniem z list SLD do Sejmu, a z tego co wiem, jest tym zainteresowana, to takie miejsce jej na liście jak najbardziej udostępnimy - zaznacza lider Sojuszu.
ZOBACZ TAKŻE: Tak mieszka Monika Jaruzelska [ZDJĘCIA]