Sprawa osadzenia Kamińskiego i Wąsika

Jarosław Kaczyński przyjechał pod areszt protestować. "To niebywały skandal"

2024-01-09 23:08

Ważni politycy PiS protestują przeciwko zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, których policja przywiozła do Aresztu Śledczego na warszawskim Grochowie. Pod więzieniem pojawili się m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, były minister edukacji Przemysław Czarnek, czy też Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski.

Trwają protesty zwolenników PiS oraz polityków prawicy. Przeniosły się one spod Pałacu Prezydenckiego i komendy policji na ul. Grenadierów, gdzie początkowo przewieziono zatrzymanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Pod aresztem pojawili się m.in. Jarosław Kaczyński, Przemysław Czarnek, Radosław Fogiel i Ryszard Terlecki.

- To niebywały skandal, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik siedzą w więzieniu; są pierwszymi więźniami politycznymi po 1989 r.; ludzie, którzy do tego doprowadzili poniosą konsekwencje - zapowiedział przed Aresztem Śledczym-Warszawa Grochów prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Przypomnijmy, że były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. "Przychodzimy tutaj z poczucia solidarności wobec naszych kolegów. Tam (do Komendy Rejonowej Policji przy ul. Grenadierów - PAP) nas nie wpuszczono, tu pewnie też nas nie wpuszczą, mimo że jesteśmy posłami" - powiedział prezes PiS.

"Mamy pierwszych więźniów politycznych po 1989 r. to jest bardzo smutne i niebywale skandaliczne, bo to są ludzie, których skazano za niepopełnione przestępstwa, a dokładnie skazano za to, że walczyli z przestępczością, także z przestępczością tych ludzi, którzy są w hierarchii społecznej wysoko" - ocenił Kaczyński. Jego zdaniem, jest to powód "zemsty i zaciekłości wobec nich, mimo ułaskawienia prezydenta".

 Prezes PiS podkreślił, że fakt, iż Kamiński i Wąsik "siedzą w więzieniu" jest "niebywałym skandalem". "Wierzę, że dojdzie w Polsce do zmiany i że ludzie, którzy doprowadzili do tego, którzy w tym wszystkim biorą udział, poniosą tego bardzo daleko idące konsekwencje. Że w Polsce, po trzydziestu paru latach, zwycięży sprawiedliwość, że fatalnie niesprawiedliwy i fatalnie nieefektywny system, który zdołaliśmy na osiem lat podważyć, zostanie do końca złamany" - zaznaczył.

Zdaniem Kaczyńskiego, ułaskawienie z 2015 r. jest skuteczne i dlatego nie ma potrzeby, by prezydent ułaskawiał Kamińskiego i Wąsika ponownie. "Sam fakt, że w tej sprawie odbywał się dalszy proces, to jeden z elementów rebelii sądownictwa i gigantycznej anarchii, która została wprowadzona w Polsce przez PO i różne stowarzyszenia sędziowskie" - dodał. Zarzucił też rządzącym, że posuwają się do "bezczelnego łamania konstytucji i prawa".

Towarzyszący Kaczyńskiemu poseł PiS Piotr Gliński pytany o to, czy chcą wejść do aresztu z kontrolą poselską, odpowiedział: "Zobaczymy. My musimy tutaj zamanifestować naszą solidarność z kolegami, którzy są z przyczyn politycznych w tej chwili wtrąceni do więzienia". "Pierwsi więźniowie polityczni w Polsce, ci, którzy walczyli z korupcją" - podkreślił Gliński.

Odnosząc się do stwierdzenia dziennikarza, że zostali skazani za aferę gruntową, powiedział: "Jak pan wie, nie mogli być skazani, ponieważ zostali ułaskawieni". "Prawo łaski prezydenta jest bezwarunkowe" - zaznaczył. (PAP)

Wielkie emocje pod komendą policji w Warszawie. W obronie Kamińskiego i Wąsika zebrał się tłum ludzi

Listen on Spreaker.