Wybory dopiero na jesieni 2023 roku, ale Jarosław Kaczyński już teraz jeździ po Polsce w ramach wydłużonej kampanii wyborczej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości objeżdża kolejne polskie miasta, gdzie na spotkaniach widzi się z tłumami wyborców. I choć dostęp do nich jest notorycznie ograniczany dla zwolenników opozycji, to dochodzi czasem do tak kuriozalnych sytuacji jak ta.
Jarosław Kaczyński w Grójcu. Zamiast pytania usłyszał to
Gdy zakończyło się oficjalne przemówienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości, przyszedł czas na pytania. Nikt nie zadawał ich jednak z sali, a Stanisław Karczewski odczytywał wcześniej przygotowane pozycje z kartki. Prezes skrupulatnie odpowiadał na nie po kolei, aż w końcu doszło do pytania, które w zasadzie żadnym pytaniem nie było.
Okazało się, że wyraźnie związany emocjonalnie z partią wyborca napisał do Jarosława Kaczyńskiego list. - Szanowny, kochany, panie prezesie. Chcę bardzo podziękować za to wszystko, co robicie dla Polski i narodu polskiego - zaczął autor pisma. Wyraźnie było widać też zmieszanie prezesa, który najwyraźniej nie wiedział, jak ma zareagować.
Dalej było tylko bardziej kuriozalnie. - Tak dobrze to jeszcze nigdy nie było. Trwajcie i pomagajcie, i pamiętajcie, że to wy jesteście Polakami, i macie nam służyć jak najlepiej - czytał Stanisław Karczewski. Autor listu podsumował go w charakterystyczny, zgodny z religijnym zwrotem partii sposób. - Trwajcie przy Bogu i Maryi, a będzie nam dane - zakończył.
Poniżej galeria, w której sami możecie zobaczyć, jak Jarosław Kaczyński wspina się na szczyty szarmancji
Krótka odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Niezamierzone porównanie do Zełenskiego
Prezes partii rządzącej skomentował czołobitny list wyborcy PiS. W krótkim komentarzu Jarosław Kaczyński zawarł słowa, które bezpośrednio odnoszą się do postaci Wołodymyra Zełenskiego (44 l.), choć pewnie odwołanie się do "sługi narodu" nie było celowe.
- Władza jest służbą. Nie jestem ministrem, tylko skromnym prezesem partii, ale też się czuję sługą narodu - skwitował prezes PiS.