Janda się żali, że nie dostała tyle ile chciała na swój teatr. Gliński tłumaczy powody

i

Autor: fotomontaż "SE"

Janda się żali, że nie dostała tyle ile chciała na swój teatr. Gliński tłumaczy powody

2016-05-05 17:12

Krystyna Jadna narzekała w mediach, że dostała zaledwie 10% kwoty, o jaką wnioskowała w Ministerstwie Kultury na swoje dwa teatry. Otrzymała jedynie 150 tysięcy złotych, podczas gdy próbowała uzyskać 1,5 miliona złotych. Na zarzuty i żale aktorki postanowił odpowiedzieć sam minister kultury, Piotr Gliński.  

Fundacja Krystyny Jandy chciała wystawić w jej dwóch teatrach (Polonia i Och-Teatr) wystawić 10 spektakli. Jak mówiła (w rozmowie z "Co jest grane 24") po decyzji ministerstwa: - Dziś żałuję, że nie zrobiłam spółki z o.o. Założyłam fundację, licząc, że państwo będzie moim partnerem. I rzeczywiście przez kilka lat było. Minimalnie w stosunku do naszej działalności, ale jednak. W tej chwili nie jest. Nie mówiąc już o tym, że gdyby coś się stało, konsekwencje wszelkie, finansowe także, ponoszę ja personalnie, szefowa fundacji.

Do jej zarzutów postanowił odnieść się Piotr Gliński. Jak przyznał w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie": - Nie oceniam na ogół poziomu artystycznego teatrów – choć teatr pani Jandy ma uznaną renomę. Natomiast nie jestem przekonany, czy system, w którym ktoś zakłada prywatny teatr i opiera go w dużej mierze na środkach publicznych, jest systemem właściwym – a jeśli tak, to w takim razie i inne prywatne instytucje powinny mieć równy dostęp do środków publicznych.

Wicepremier tłumaczył też, że wielokrotnie powtarzał, że nowy rząd pragnie docenić również takich artystów, którzy w trakcie rządów PO-PSL nie mieli raczej szans na dotacje ze strony państwa. Jak mówił: - Od początku, jeszcze przed wyborami, zapowiadaliśmy korektę polityki kulturalnej. Jednym z założeń tych zmian jest to, że doceniamy teraz także środowiska, które nie były zauważane przez ostatnie 8 lat i były traktowane – mówiąc delikatnie – bardzo niesprawiedliwie, co odbijało się na statusie materialnym wielu twórców, a także stanowiło wielką szkodę dla polskiej kultury.

Na koniec przytoczył konkretne kwoty, jakimi dysponowało jego ministerstwo w procesie przyznawania dotacji: - Proszę mieć świadomość, że dysponujemy też bardzo ograniczonym budżetem. Wszystkie złożone wnioski opiewały na 2,5 mld złotych. Nasz budżet pozwalał natomiast na pokrycie jedynie nieco ponad 10% potrzeb. Rozdysponowaliśmy w sumie 275 mln zł. Wnioski są dość oczywiste.

Zobacz także: Warszawska Gazeta: TVP na programie Lisa STRACIŁA ponad 2 MILIONY ZŁOTYCH!