To nie pierwsze roszczenia Rokity w sprawie odszkodowań. Maksymalną kwotę 25 tysięcy z tego tytułu otrzymał już w 2010 roku. Ale gdy tylko zmieniły się przepisy regulujące wysokość kwot, polityk przyszedł po więcej i od Skarbu Państwa chciał wyciągnąć ponad pół miliona złotych! Swoją decyzję tłumaczył złą sytuacją finansową, którą miałoby zrekompensować 260 tys. zł zadośćuczynienia i 290 tysięcy odszkodowania za utracony zarobek w trakcie zatrzymania. Wniosek o odszkodowania został odrzucony, bo jak tłumaczył prokurator, w okresie poprzedzającym zatrzymanie polityk nie pracował, internowany został za działalność w czasach studenckich. Ponadto, jak podkreślił sędzia - represje spotkały go za działalność niepodległościową, a nie bezpośrednio w wyniku internowania.Rokita w sumie przesiedział 5 miesięcy i 17 dni w ośrodkach internowania w Krakowie i Załężu. Przetrzymywany był w piwnicy bez okien, poddawano go całonocnym przesłuchaniom, rewizjom osobistym oraz tzw. ścieżce zdrowia. Za te represje sąd przyznał mu zadośćuczynienie w kwocie 120 tysięcy złotych z wyłączeniem otrzymanych już wcześniej pieniędzy. Decyzję sądu poparła prokurator krakowskiej okręgówki Grażyna Mosoń-Wąsik. - Sąd podzielił w całości stanowisko w sprawie odszkodowania, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni - komentowała w rozmowie z "Super Expressem". - Wnioskowaliśmy o 85 tysięcy zadośćuczynienia, więc wyższa kwota przyznana przez sąd jest satysfakcjonująca - dodała. Podczas ogłoszenia wyroku sam polityk nie był obecny, zabrakło też jego pełnomocnika. Prokurator nie wykluczyła jednak dalszych roszczeń o odszkodowanie na drodze cywilnej. - Ustawa regulująca kwestie odszkodowań jest obecnie procedowana w Sejmie. Liczymy na jej zmianę - dodała.
Zobacz także: Wałęsa w opałach? IPN bada akta, prokuratorzy chcą postawić mu zarzuty
Przeczytaj również: KONFLIKT w obozie władzy? Ten pomysł Gowina ZASKOCZYŁ partię Kaczyńskiego
Polecamy ponadto: Monika Jaruzelska o zamieszaniu wokół domu po ojcu: To ZEMSTA