Jakub Majmurek

i

Autor: Facebook Jakub Majmurek

Jakub Majmurek (Newsweek): Biedroń to nie Wałęsa, nie tuszował przeszłości

2019-04-19 9:15

- „Super Express”: – Sprawa z przeszłości, oskarżenia i ugody w sprawie pobicia matki i brata zaszkodzą Robertowi Biedroniowi czy będą bez znaczenia? - Jakub Majmurek: – To jest dla niego problem, na pewno mu to nie pomaga… Nie sądzę jednak, żeby z tą informacją można było ogłosić koniec partii Wiosna. Wiele zależy od tego, jak zareaguje sam Biedroń, na ile przekona swoich wyborców, że to nie dyskwalifikuje go jako osoby ubiegającej się o najwyższe urzędy.

– Zdoła przekonać?
– Ma dobre podstawy. To dotyczy wydarzenia sprzed niemal 20 lat. On sam przyznawał wielokrotnie, że wychował się w patologicznym domu, był ofiarą przemocy domowej. A wiadomo, że taka przemoc się reprodukuje. Często przekłada się na agresywne zachowania ofiar. Biedroń jest dziś pogodzony z matką, ona stoi za nim murem. Chyba że zaszkodzi sobie sam, popełniając błędy. Sama informacja raczej go nie zatopi. Jeżeli dobrze to rozegra, to nawet na tym wygra.
– W jaki sposób można wygrać na pobiciu własnej matki?!
– Na ataku po latach, nie na pobiciu. Część elektoratu może się skonsolidować wokół lidera, któremu wyciąga się sprawę sprzed dwóch dekad. Wiele osób może uznać, że polityczny duopol broni się przed Biedroniem, przed zmianą.

– To, że przez lata to ukrywał, nie zaszkodzi?
– To zatajenie przeszłości nie jest porównywalne np. do tego, co robił Lech Wałęsa w sprawie swoich kontaktów z SB. Wałęsa używał swojej władzy, by ta przeszłość nie wyszła na jaw. Biedroń niczego takiego nie zrobił. Biedroń pytany nie kłamał też na temat swojej przeszłości. Sami z siebie politycy swoich brudów z przeszłości wyciągać nie będą. Choć część osób zapewne pomyśli, że Biedroń powinien się do tego przyznać i o tym powiedzieć. Większość będzie jednak wyrozumiała, bo to intymna, dawna historia rodzinna.
– Kwestie rodzinne, nawet skandaliczne, nie mają dla polskiego elektoratu znaczenia?
– Zazwyczaj nie, nie jesteśmy USA. Politycy z pierwszej ligi po wyciągnięciu spraw obyczajowych u nas nie upadają. Choć upadek Mateusza Kijowskiego, szefa KOD, zaczął się jednak od tego, że nie płacił alimentów na dzieci. Ostatecznie dobiły go jednak dopiero faktury. Polacy są raczej przekonani, że w sprawy z żoną, dziećmi i rodzicami nie powinno się aż tak ingerować. Rozdzielają prywatne od publicznego.