Wybory prezydenckie 2025 za kilka miesięcy, ale temat polityków, którzy mieliby stanąć do walki o Pałac Prezydencki, nabiera zainteresowania. Wydaje się, że kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zostanie Rafał Trzaskowski, choć ostatnio nie brakuje głosów, że najlepszą taktyką byłoby wystawienie jednego kandydata rządowej koalicji. Na ten temat wypowiadał się Donald Tusk oraz Szymon Hołownia, który nie ukrywa swoich prezydenckich aspiracji. O ewentualnej kandydaturze marszałka Sejmu zapytaliśmy Lecha Wałęsę, który nie chciałby, by lider Polski 2050 został głową państwa. – To kaznodzieja, a kaznodziei nie potrzebujemy, nie chcemy, więc mam przy nim wątpliwości - ocenił. Według byłego prezydenta, kandydatem powinien być Rafał Trzaskowski, z kolei Donald Tusk powinien dalej kierować pracami rządu.
– Rafał Trzaskowski powinien nim zostać, bo miejsce Donalda Tuska jest w rządzie, gdzie się świetnie sprawdza. Z kolei pozostałe partie koalicyjne, Lewica, Trzecia Droga nie powinny wystawiać swojego kandydata, powinny odpuścić i poprzeć Rafała Trzaskowskiego - powiedział nam Lech Wałęsa.
Władysław Kosiniak-Kamysz o kandydaturze Szymona Hołowni
Zupełnie inne zdanie na ten temat ma Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem to właśnie Szymon Hołownia miałby największe szanse na zwycięstwo, gdyby został wspólnym kandydatem rządowej koalicji. - Bardzo dobry pomysł, żeby był wspólny kandydat. Cieszę się, że premier też z tym wyszedł. Dla nas oczywiście podstawą do rozmowy o wspólnym kandydacie jest poparcie dla Szymona Hołowni. Uważam że on jako wspólny kandydat ma ogromne szanse zwycięstwa w wyborach - ocenił minister obrony narodowej.
ZOBACZ GALERIĘ: Tak mieszka Kosiniak-Kamysz z żoną Pauliną i córkami