Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Harczuk komentuje: Czy za słowami pójdą czyny?

2018-04-17 4:00

Po środowej konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy mam mieszane odczucia. Oczywiście cieszy, że premier rządu zauważył problemy drobnych i średnich przedsiębiorców. Przez lata byli oni jedną z najgorzej traktowanych grup społecznych. O tym, że wykonujący usługi ślusarz, malarz pokojowy czy właściciel budki na bazarze sam często ledwo wiąże koniec z końcem i o bycie kapitalistycznym krwiopijcą posądzać go trudno, rodzimi socjaliści nie raczyli wspominać. W tym kontekście to, że wreszcie ktoś z rządu dostrzegł istnienie i potrzeby drobnego biznesu, cieszy.

Jednak kluczowe pytanie jest takie, czy za słowami pójdą czyny. Bo zapowiedzi pozytywnych rozwiązań dla małych firm od początku transformacji w Polsce mieliśmy bez liku. A z roku na rok zamiast lepiej, było przedsiębiorcom gorzej. Nawet w czasach Platformy Obywatelskiej, która do władzy szła pod sztandarem przyjaznego państwa i pod hasłem znoszenia barier i utrudnień. Z szumnych zapowiedzi niewiele wyszło. Pod koniec drugiej kadencji rządu PO o przedsiębiorcach nagle przypomniała sobie Ewa Kopacz, jednak pomysły likwidacji przymusowej składki na ZUS nie przekonały nawet najbardziej naiwnych. Po prostu - przez osiem lat ówczesna partia rządząca nie była w tym względzie już wiarygodna. Od trzech lat rządzi Prawo i Sprawiedliwość. I znów mamy zapowiedzi ograniczenia ZUS i obniżania podatków. O ile obniżka CIT dotyczy niewielkiej liczby przedsiębiorców, składka emerytalna dotyka wszystkich. Również tych, którzy nie generują żadnego przychodu. Jest to ordynarny haracz zabierany przez państwo. Zapowiedź uzależnienia wysokości tej składki do przychodu wydaje się rozwiązaniem nie tylko logicznym, sprawiedliwym i sensownym, lecz także tak prostym, że aż dziw bierze, iż dotąd nikt na nie nie wpadł. Zapowiedź premiera mogłaby cieszyć, gdyby nie dwie rzeczy - już dziś część osób związanych z PiS mówi, że obniżka ZUS ma być tylko na jakiś czas. Po drugie - obietnic było naprawdę wiele. Pytanie, czy tym razem za nimi pójdą czyny.