Krystyna Pawłowicz w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy" podzieliła się m.in. opinią na temat prezydenckiego weta. - Bardzo niemiło mnie zaskoczyło, doprowadziło niemal do łez. (...) Żałujemy, że podjął taką decyzję, bo to przeszkoda, a nawet silne zahamowanie reformy władzy sądowniczej – wyjaśniła. Jednak nie to zostało wyróżnione na okładce tygodnika. Tuż pod twarzą Pawłowicz przytoczono jej wypowiedź dot. obelg, z którymi spotyka się na ulicy.
Grożą Pawłowicz śmiercią?
Posłanka przyznała, że na ulicy często spotyka się z atakami agresji słownej. Sytuacja jest tak zła, że zdarza się jej usłyszeć pod swoim adresem nie tylko wyzwiska. Grożono jej nawet śmiercią.
- "Ty mendo piź…cka ” - powiedział do mnie dziś mężczyzna, który obok mnie przechodził. Miał zaciśniętą pięść, myślałam, że mnie uderzy. W poprzedniej kadencji byłam rzadko zaczepiana, teraz agresja i groźby zdarzają się bardzo często. Zaczepiają mnie zwłaszcza starsze osoby: "A ta to jeszcze żyje?”, "Będziesz wisieć” - grożą - mówi Pawłowicz.
- Podobnie jest na Facebooku. Groźby padają bez skrępowania: "W grudniu mieliśmy cię na widelcu”, "Utopimy cię”, "Odstrzelimy cię”. Nasi przeciwnicy – zachęcani przez liderów opozycji – posuwają się nawet do gróźb spalenia domu, zdewastowali też grób moich rodziców - opowiada posłanka, nawiązując do niedawnego aktu wandalizmu.
Zapytana o to, czy na agresję przechodniów mają wpływ wypowiedzi polityków, stwierdziła, że owszem jest potrzebne wyciszenie emocji, ale polityków opozycji.
- My staramy się nie reagować na ich zaczepki i prowokacje zarówno w Sejmie, jak i poza nim. politycy opozycji zachęcani przez Grzegorza Schetynę żywią swoich ludzi nienawiścią - stwierdziła posłanka.
ZOBACZ: Pawłowicz jak Kaczyński mówi do opozycji: ZAMKNIJCIE MORDY!