Gronkiewicz-Waltz: Jestem karana za brak pomnika smoleńskiego

2016-01-22 10:54

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest bardzo krytyczna względem pomysłu PiS, polegającego na wydzieleniu Warszawy z województwa mazowieckiego. Według niej jest to zemsta za trzykrotną porażkę PiS z PO w stolicy. Ponadto, jak twierdzi, Jarosław Kaczyński chce się na niej zemścić za brak pomnika smoleńskiego w centrum miasta.

W rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą" prezydent Warszawy: - Jeśli odbędą się nowe bezpośrednie wybory prezydenta Warszawy, to wystartuję w proteście przeciwko skróceniu kadencji demokratycznie wybranego prezydenta i niedemokratycznym praktykom PiS. Tej partii chodzi po prostu o pozbycie się PO z Warszawy i PSL z Mazowsza. Wystartuję także dlatego, że "dobrą zmianę" proponowaną przez PiS Warszawa realizuje od dziewięciu lat.

Wskazuje, że na postawę PiS wpływ mają porażki, jaka partia ta notuje od 2006 roku w Warszawie oraz brak decyzji o budowie pomnika smoleńskiego na Krakowskim Przedmieściu. Jak mówi: - a to też jestem karana - uwzględniłam opinię stołecznego konserwatora zabytków, który uznał, że na Krakowskim Przedmieściu nie ma miejsca na kolejny pomnik. Na prośbę części rodzin ofiar katastrofy i prezydenta Bronisława Komorowskiego przekazałam działkę pod pomnik nieopodal, przy Trębackiej. PiS to nie interesuje, chce tylko Krakowskiego Przedmieścia. To kolejny powód do zemsty.

Jak twierdzi, rozwiązanie w którym stolica jest osobnym województwem z 18 dzielnicami-gminami jest złe, ponieważ: - Weźmy jako przykład dekret Bieruta. Gminy w dzisiejszych granicach Warszawy będą musiały wypłacać odszkodowania za nieruchomości przejęte po wojnie. W Śródmieściu to niemal 100 proc. gruntów. Dzielnice nie udźwigną tego finansowo. Praga-Północ będzie sama musiała zapłacić za rewitalizację, utrzymać Muzeum Warszawskiej Pragi

Gronkiewicz-Waltz ma jednak nadzieję, że zmiany nie wejdą w życie. Liczy, że w razie czego, pomogą w tym protesty mieszkańców:- Musi się odbyć kolejna "czarna procesja", bo ta, którą w 1789 r. poprowadził prezydent Warszawy Jan Dekert, wymogła na Sejmie reformy i doprowadziła do uchwalenia prawa o miastach. Może więc warszawiacy coś zorganizują, odwołując się do tej historii i tradycji, co przecież PiS bardzo lubi. Warszawiacy już pokazali, co sądzą o "dobrej zmianie", podczas pierwszych demonstracji Komitetu Obrony Demokracji. Przyszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Wielu mieszkańców uważa wręcz Warszawę za ostatni bastion, słyszę to na różnych spotkaniach. Warszawa była i jest niepokorna, za co często płaciła cenę.

Zobacz także: Polacy wolą Szydło od Kaczyńskiego. Najnowszy sondaż Se.pl