Z takim Głównym Inspektorem Transportu Drogowego nie ma co się bać o polskie drogi! Gen. Alvin Gajadhur należy do bardzo aktywnych ludzi. O zadaniach do wykonania nie zapomina nawet w czasie wolnym od pracy. Nasi fotoreporterzy przyłapali go na wykonywaniu domowych sprawunków.
W rozmowie z "SE" gen. Alvin Gajadhur potwierdził, że lubi czynnie angażować się w obowiązki. Choć przysługuje mu przywilej wożenia przez kierowcę, woli sam prowadzić auto.
- Nie korzystam z kierowcy, sam jeżdżę samochodem. Lubię po pracy się zrelaksować i skosić trawę, czy umyć auto. Tak odpoczywam – mówi nam gen. Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.
Obowiązki załatwione? Czas na odpoczynek, oczywiście aktywny!
Jakby było mu mało ruchu, Główny Inspektor Transportu Drogowego po załatwieniu obowiązków chwycił za rower. Gen. Gajadhur założył kask na głowę i odbył krótką przejażdżkę.
Zanim jednak dosiadł roweru, swoim zawodowym zwyczajem, przeprowadził krótką inspekcję pojazdu. To szczególnie ważne, gdy inspektor tak bardzo eksploatuje rower. W rozmowie z "SE" ujawnił, że kilkadziesiąt kilometrów pedałowania w trakcie weekendu do dla niego pikuś!
- Uwielbiam rowerowe wycieczki, w weekendy potrafię zrobić kilkadziesiąt kilometrów – kwituje Alvin Gajadhur.
Poniżej galeria ze zdjęciami, na których zobaczycie jak Główny Inspektor Transportu Drogowego w czasie wolnym odkurza, szoruje, pucuje i myje szyby w aucie