Sukces tkwi w przemianie PiS. To nie jest już po prostu partia prawicowa - tłumaczy politolog
Ten fenomen tłumaczy prof. Kazimierz Kik (75 l.), politolog z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Przekonuje, że partia Kaczyńskiego wiele zyskała na przedzierzgnięciu się z formacji czysto prawicowej w prawicowo-socjalną. - PiS przestało być partią sensu stricto prawicową, a stało się partią prawicowo-socjalną. Dzisiaj elektorat PiS w dużym stopniu, tak mniej więcej w połowie, jest elektoratem socjalnym. Nie ma drugiej takiej partii, która by miała tak socjalny charakter. Nawet lewica obecnie zwykle uosabia lewe skrzydło liberalizmu lub zajmuje się sprawami światopoglądowymi jak chociażby prawa osób LGBT – wskazuje prof. Kik.
Zapotrzebowanie na partie socjalne to zjawisko globalne
Zdaniem prof. Kazimierza Kika Prawu i Sprawiedliwości sprzyja fiasko globalizacji w duchu neoliberalnym. Trwający od lat 80. proces przyniósł ze sobą ogromne nierówności ekonomiczne, a polityka proponowana przez PiS te nierówności stara się zasypywać. Politolog zwraca uwagę, że pod względem trendów w polityce Polska nie jest wyjątkiem na skalę światową.
- Ci wszyscy, którzy mówią, że dalej będą głosowali na PiS, nie mówią tego, bo jest to partia prawicy. Głosowaliby na PiS dlatego, bo jest to partia o profilu socjalnym. Prosocjalny charakter tej partii odpowiada na ogromne zapotrzebowanie, które obecnie jest w Polsce, właśnie na tego typu partie. I to dzieje się nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jest odwrót od globalizacji w duchu neoliberalnym. To właśnie globalizacja w duchu neoliberalnym spowodowała zwiększenie nierówności ekonomicznych – podsumowuje prof. Kik.
Sondaż przeprowadzony przez Instytut Badań Pollster dla „SE” w dniach 21 -22 czerwca na grupie 1011 dorosłych Polaków.
Poniżej zdjęcia z protestu AgroUnii pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, gdzie miało się zjawić 5 razy więcej policjantów niż demonstrujących