Roman Polko

i

Autor: Archiwum prywatne / Super Express Roman Polko

Polska powinna przejąć inicjatywę

Gen. Polko jest zaskoczony decyzją o niewysyłaniu naszych żołnierzy na Ukrainę. „Polska nie może chować głowy w piasek”

2025-02-28 13:52

Zarówno szef MON oraz premier Donald Tusk zapowiedzieli, że nie ma planów wysłania polskich żołnierzy na ewentualną misję pokojową na Ukrainę. Generał Roman Polko nie rozumie takiego stawiania sprawy. - Powinniśmy być zainteresowani utrzymaniem pokoju, bo gdy Rosja zajmie Ukrainę, będziemy poważnie zagrożeni – tłumaczy Polko „Super Expressowi”.

Cel: Nie dopuścić Rosjan do naszych granic

Cześć komentatorów uważa, że polscy politycy niepotrzebnie w okresie kampanii wyborczej deklarują niechęć do wysłania polskich żołnierzy z misją stabilizacyjną. Taką opinię podziela generał dywizji Wojska Polskiego, były dowódca JW GROM, Roman Polko. – Kluczem jest to, żeby w interesie polskiego, strategicznego bezpieczeństwa nie dopuścić Rosjan do naszych granic, żeby Ukraina przetrwała. I z tego względu Polska, która ma w sobie ambicję bycia jednym z liderów, tak jak Francja, Wielka Brytania czy Niemcy, nie może w takich sytuacjach po prostu chować głowy w piasek. Nie możemy mówić „nie”, jeszcze zanim zaczną się rozmowy, bo nie będziemy traktowani poważnie – uważa Polko.

Polska nie powinna wysyłać wojska na Ukrainę. "To 10 tys. żołnierzy, których trzeba będzie rotować"

Nasz rozmówca uważa, że prezydent Francji Emanuel Macron musiał być rozczarowany, kiedy zaprosił do Paryża przywódców największych państw UE na naradę i nie uzyskał od premiera Tuska konstruktywnej informacji o zaangażowaniu Polski w misję w Ukrainie.

– Oczywiście, trzeba zadać pytanie, jaki charakter miałaby ta misja. Ale już padają takie zastrzeżenia, że my mamy mieć tylko zaplecze logistyczne dla innych. Ale przecież nasze wojska specjalne były już w Ukrainie obecne. Przecież GROM przecierał szlaki dla wizyt premiera, prezydenta i innych delegacji, które docierają do Kijowa. To już jest jakaś forma obecności i realizowanej misji w Ukrainie – uważa Roman Polko. – Trzeba też ustalić format tej misji, czy to będzie taka typowa misja w linii rozdzielenia, czy zadania realizowane i czy misja będzie zastrzeżona gwarancjami. Musi by w niej czynnik odstraszenia – dodaje ekspert.

Polskie wojsko na Ukrainie? Polacy zabrali głos

Misja w interesie Polski, ale bez Polski?

– Niemcy, Węgrzy, Włosi i Hiszpanie mówią, że nie wyślą wojsk. To kto tę misję pokojową będzie realizował? Skoro my w niej nie chcemy uczestniczyć, to kto przejmie inicjatywę i będzie liderem? A bez tej inicjatywy cała ta misja jest dziś zagrożona. Rosja nie chce żadnej misji wojskowej w Ukrainie, a Polska nie chce wysłać wojsk. To kuriozalne, że mówimy tym samym głosem co Putin – podkreśla gen. Polko. – A jeśli Rosja podporządkuje sobie Ukrainę, tak jak zrobiła z Białorusią, Polska będzie zagrożona. Jeśli wojska rosyjskie przejmą aktywa ukraińskie, to będą atakować nas ukraińskimi żołnierzami, którzy mają ogromne doświadczenie bojowe . Czyli w naszym interesie jest, żeby Ukraina zachowała niepodległość – dodaje.

– Najlepiej, żeby to była misja pod patronatem ONZ, czy innej inicjatywy międzynarodowej, w której będzie uczestniczyła Turcja, a może też Chiny. Misja ta musi mieć możliwość użycia siły, czy ochronę wynikającą z artykułu 5. Nie może to być misja słaba, jak było w Jugosławii, gdzie siły serbskie były wielokrotnie silniejsze od wojsk ONZ – tłumaczy Roman Polko.

2025_02_28_Express Biedrzyckiej Michalski Kim