Domanski, Szłapka, Kaczyński

i

Autor: Art Service / Super Express; Tomasz Gola / Super Express; PAP/Marcin Obara

Co zrobi minister finansów?

Fatalne wieści dla PiS. Koniec marzeń o subwencji?

2025-01-02 12:52

Poniedziałkowa uchwała PKW ws. przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu PiS nie daje podstawy do wypłaty subwencji tej partii - stwierdził w Studiu PAP minister ds. UE Adam Szłapka (KO). Dodał, że w jego przekonaniu, te pieniądze się PiS-owi nie należą.

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła w poniedziałek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która wydała to orzeczenie - jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności. Decyzja PKW trafi do ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Szłapka w czwartek w Studiu PAP pytany o to, czy uchwała PKW oznacza, że przelew subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości jest teraz kwestią czasu odpowiedział, że "uchwała nie daje podstaw do tego, żeby tę subwencję wypłacić". Polityk KO ocenił, że PKW w treści uchwały zawarło warunek wypowiedzenia się w tej sprawie przez Sąd Najwyższy, a IKNiSP "nie jest uprawniona do podejmowania tego typu uchwał".

- Jeżeli zgodnie z prawem Sąd Najwyższy podejmie uchwałę, to taka a taka decyzja musi zostać podjęta. Przypomnę, że uchwała trzech izb Sądu Najwyższego z 2020 roku nie uznaje za istniejącą tzw. Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, a orzecznictwo europejskie w tym momencie jest też jednoznaczne - powiedział. Na pytanie, czy w takim wypadku PiS-owi należą się pieniądze z subwencji odpowiedział: "W moim przekonaniu nie".

PKW o subwencji PiS

PKW w sierpniu odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując - jak podano - poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli rozpatrzyła ją 11 grudnia.

Zgodnie z prawem startująca samodzielnie w wyborach do Sejmu partia, która otrzymała w skali kraju co najmniej 3 proc., ma prawo do otrzymywania subwencji z budżetu państwa. Subwencja wypłacana jest każdego roku kadencji parlamentarnej, w czterech transzach kwartalnych. Transzę przekazuje się w miesiącu przypadającym po kwartale, za który jest wypłacana. PiS otrzymało w zeszłym roku dwie transze subwencji - za I i II kwartał.

Wypłata następnej transzy, za III kwartał, przypadała w październiku, ale minister finansów jej nie wypłacił, powołując się na sierpniową uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Resort finansów wskazuje, że w pierwszych dwóch transzach PiS wypłacono środki o wysokości blisko 13 mln zł, podczas gdy pomniejszona na mocy decyzji PKW kwota łączna subwencji za trzy kwartały to ponad 11 mln zł. Wypłacono więc PiS - uzasadnia MF - wyższą sumę niż ma do tego obecnie prawo, stąd z powodu nadwyżki nie przekazano trzeciej transzy, ale PiS otrzyma czwartą ratę - za IV kwartał. Wypłata będzie w styczniu 2025 r., wyniesie nieco ponad 2 mln zł i w efekcie dopełni to należącą się partii subwencję za 2023 r., której obecna wysokość to niewiele ponad 15 mln zł.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - status

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej oraz protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów. Izba ta powstała na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.

Status tych sędziów jest kwestionowany, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN "nie jest sądem".

Jeszcze w styczniu 2020 r. została podjęta uchwała trzech izb SN, zgodnie z którą nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS po 2017 roku. Także TSUE - ostatnio w listopadzie br. - uznaje, że pytania prejudycjalne wysłane do niego przez sędziego SN mianowanego po 2017 r. są niedopuszczalne z uwagi na to, że zostały „skierowane przez skład orzekający nieposiadający statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy”. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jest podawany w wątpliwość także przez część członków PKW.

ZOBACZ TEŻ: "Wzruszający gest Rafała Trzaskowskiego. Odwiedził grób ks. Józefa Tischnera"

FB: Trzaskowski i Nawrocki nie są samodzielni
Sonda
Jak oceniasz spór o subwencje PiS?