Andrzej Duda wbija szpilę rządowi
Prezydent podkreślił w orędziu noworocznym, że jest "niezwykle dumny" z tego, "jak wiele Polsce i nam Polakom przez te niemal 10 lat udało się osiągnąć". Jak mówił, w tym czasie Polska dynamicznie się rozwijała. Wymienił m.in. wzmocnienie polskiej armii i ochrony granic. Zdaniem prezydenta wzrosło też znaczenie Polski na arenie międzynarodowej.
Andrzej Duda skrytykował rząd Donalda Tuska, zwrócił uwagę na "niepokojące sygnały" dotyczące rozwoju kraju.
Rekordowa dziura budżetowa, opóźnienia strategicznych inwestycji, takich jak Centralny Port Komunikacyjny czy budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, problemy służby zdrowia i groźba zamykania szpitali - powiedział prezydent.
Andrzej Duda stwierdził, że od wymienionych przez niego spraw uzależniony jest poziom życia Polaków oraz rozwój naszego kraju. "Podsumowując ten rok warto zadać pytanie, czy te sprawy były i są priorytetem obecnie rządzącej koalicji? Niestety, odpowiedź jest negatywna" - ocenił.
Zdaniem prezydenta, rząd Tuska skupił się m.in. na pogłębianiu podziałów i wzmacnianiu konfliktów. - "Doprowadzono do chaosu w wymiarze sprawiedliwości i braku bezpieczeństwa prawnego Polaków, a tym samym do osłabienia polskiej demokracji" - dodał.
Bezpieczeństwo musi być najważniejsze dla przyszłego prezydenta
Jednocześnie Duda przypomniał, że nadchodzący 2025 rok to rok wyborów prezydenckich. "To właśnie my Polacy musimy zdecydować, komu powierzymy najwyższy urząd w państwie" - powiedział.
Prezydent stwierdził, że wierzy w mądrość swoich rodaków i w to, że przyszła głowa państwa będzie stała na straży suwerenności i niepodległości czy dochowa wierności konstytucji. - "Żyjemy w niespokojnych czasach, w których przekonaliśmy się, że pokój i wolność nie są dane raz na zawsze, trzeba o nie zabiegać każdego dnia. Dlatego właśnie bezpieczeństwo naszej ojczyzny musi być najważniejszą sprawą dla przyszłego prezydenta - niezależnie od tego, komu powierzymy ten urząd" - ocenił.
Duda zapewnił, że dla niego bezpieczeństwo Polski i Polaków zawsze było najwyższym priorytetem i sprawą, która powinna być ponad wszelkimi politycznymi podziałami. "W ten sposób działałem i będę działał do ostatniego dnia mojej prezydentury - zarówno w Polsce, jak i reprezentując nasz kraj na arenie międzynarodowej" - dodał.
Polecany artykuł: