Gdzie PO i PiS się biją, tam Konfederacja korzysta? Oto efekty wojny Nawrockiego i Tuska

2025-08-17 5:13

Prezydent Karol Nawrocki zapowiada twardą współpracę z rządem, ale czy rzeczywiście stanie się realnym przeciwnikiem dla obozu władzy? Prof. Wojciech Rafałowski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, analizuje narzędzia, którymi dysponuje prezydent, jego strategię narracyjną oraz możliwe skutki polityczne dla PiS i Konfederacji.

Karol Nawrocki & Donald Tusk

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express & Christophe Petit Tesson, Pool via AP Karol Nawrocki & Donald Tusk
  • Prezydent Nawrocki może skutecznie blokować działania rządu poprzez weto i opóźnienia w nominacjach.
  • Walka o narrację między rządem a prezydentem stanie się kluczowa dla opinii publicznej.
  • Strategia Nawrockiego przypomina aspiracyjną narrację PiS – atrakcyjną dla wielu wyborców.
  • Prof. Rafałowski przewiduje, że Konfederacja może zyskać na prezydenturze Nawrockiego.

Prezydent kontra rząd: zapowiedź dwóch lat politycznej wojny

„Super Express”: - Współpracownicy prezydenta Karola Nawrockiego od jego zaprzysiężenia zapowiadają, że w relacjach z rządem nie będzie odstawiania nogi. Na ile są to czcze przechwałki, a na ile Nawrocki i jego ekipa mają realne narzędzia, żeby utrudniać życie rządowi?

Prof. Wojciech Rafałowski: - Jeżeli chodzi o konkretne narzędzia w arsenale prezydenta, to jest to oczywiście weto oraz wstrzymywanie nominacji ambasadorskich czy sędziowskich. Mamy już bardzo konkretną zapowiedź, że prezydent zawetuje ustawę, w której zapisane jest utrzymanie cen energii. Nie dlatego, że nie podoba mu się rozwiązanie problemu wysokich cen energii, ale dlatego że znalazły się tam regulacje dotyczące energii wiatrowej, które akurat mu się nie podobają. W sprawie cen energii ma złożyć własną ustawę. To oczywiście spowoduje atak rządu, że prezydent nie chce obniżenia cen energii, mimo że to obiecał w kampanii. Zobaczymy, kto w tej sytuacji okaże się bardziej wytrwały.

- Pierwsze kroki Karola Nawrockiego wskazują, że będzie się starał wykazać, iż rząd nic nie robi i wyrzuca aspiracje Polaków do kosza. Temu służy m.in. zapowiedź prezydenckiej ustawy o CPK.

- To będzie działało w obie strony. Zapewne rząd będzie próbował pokazywać, że to prezydent jest tym blokującym dobre inicjatywy rządu i będzie próbował pokazać, że próbuje realizować swoje postulaty czy obietnice wyborcze, a prezydent na to nie pozwala. Spodziewam się, że taka gra będzie trwała przez najbliższe dwa lata i zobaczymy, komu lepiej wyjdzie takie narracyjne opracowanie tego starcia.

Narracje ważniejsze niż fakty: kto przekona Polaków?

- Rzeczywiście szykuje nam się walka o narracje i opowieści o Polsce. Wziąwszy pod uwagę, jakie dotychczas ten rząd miał problemy z wytłumaczeniem Polakom, po co rządzi, wydaje się, że walka z Nawrockim wcale nie będzie łatwa.

- Tak, narracje są obecnie w polityce kluczowe, ponieważ mamy tak spolaryzowane społeczeństwo, że prawda przestała mieć znaczenie. Elektoraty mają swoje media, których słuchają i im wierzą. W związku z tym jedna strona będzie wierzyć w to, że rząd robi wszystko najlepiej jak może, a druga będzie wierzyć w to, że rząd zdradza ojczyznę na każdym kroku. No i tu właśnie sprawność narracyjna jest kluczowa. Właściwie każde słowo ma znaczenie, ponieważ to, co się w rzeczywistości robi, schodzi na dalszy plan przynajmniej dla części wyborców. A ta część wyborców może być istotna dla ostatecznego wyniku w kolejnych wyborach. W obszarze narracji przewagę dziś wydaje się mieć PiS, ale pozostają też względy strukturalne, a tu teoretycznie przewagę ma tu rząd.

- Dlaczego?

- W jego interesie jest oczywiście to, że skupić się na tym, by ludzie w dłuższej perspektywie sami odczuwali efekty jego polityki. Musi konkretnymi działaniami sprawić, żeby w życiu codziennym poczuli określone działania. A w tym obszarze realne instrumenty ma rząd.

- Tymczasem patrząc na narrację, którą próbuje budować Karol Nawrocki, to jest to powielanie tego, co robił PiS przez 8 lat swoich rządów – mocno aspiracyjne, pokazanie, że my potrafimy, oni nie i nie będzie nam tu Niemiec budował lotniska przy granicy z Polską, bo my zbudujemy swoje. To nadal atrakcyjna opowieść, która będzie skuteczna w rękach Nawrockiego?

- Tak, jest atrakcyjna, bo i nie przestała być atrakcyjna ani przez moment. PiS nie przegrał wyborów dlatego, że narracja aspiracyjna przestała przemawiać do Polaków, ale dlatego, że zawalił sprawę z związaną z aborcją i potem wplątał się w różne afery, które uderzyły w jego wiarygodność. To dalej jest przez wyborców pamiętane, dlatego nie uważam, że nawet najlepiej wyegzekwowana przez Nawrockiego i jego ludzi narracja miała pozwolić PiS odzyskać poparcie na tyle, by znów samodzielnie rządzi. To będzie utrzymywanie się na obecnym poziomie. Dlatego głównym beneficjentem różnych wydarzeń w naszej polityce może być Konfederacja.

PiS, Konfederacja czy własna ścieżka? Co planuje Nawrocki

- Czyli paradoksalnie ta prezydentura może być motorem napędowym Konfederacji?

- Jak najbardziej. Karol Nawrocki, to w końcu, jak się sam przedstawiał, prezydent obywatelski. I jak sądzę dalej się tak będzie prezentował. W związku z czym ludzie, którzy będą podążali za nim, będą też szli poza duopol PO-PiS.

- Wielu wieszczy, że Nawrocki będzie trudniejszym przeciwnikiem dla rządu niż Andrzej Duda. Rzeczywiście?

- Na pewno są to zupełnie różni od siebie politycy. Być może łączą ich pewne kwestie światopoglądowe, ale Karol Nawrocki oczywiście bardziej radykalny i ma dużo więcej osobowości. Kiedy Karol Nawrocki krzyczy w swoich wystąpienia, to jest to wiarygodne. Natomiast w przypadku Andrzeja Dudy to było bardzo teatralne i niewiarygodne. Jest to więc zupełnie inny gracz. To oznacza również, że jego niezależność od PiS-u może się pojawić szybciej niż myślimy i szybciej niż się tego spodziewa Jarosław Kaczyński. On liczy, że będzie miał w miarę lojalnego prezydenta, natomiast może szybko okazać, że ta lojalność będzie wynikała wyłącznie ze zgodności ideowej. Natomiast w dłuższej perspektywie może się okazać, że Karol Nawrocki działa rzeczywiście zgodnie z ideologią prawicową, ale nie zgodnie z interesem partykularnym PiS-u.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki