W przyszłym roku Tymoteusz Szydło będzie wyświęcony na księdza. Mieszkańcy jego rodzinnego Przecieszyna są dumni. - To pierwsze powołanie u nas od wielu lat. Jesteśmy bardzo dumni i mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy obchodzić prymicje - powiedział nam Mirosław Boroń (46 l.), przewodniczący rady rodziców w miejscowej szkole podstawowej i sąsiad Szydłów.
Tymoteusz zaskoczył wszystkich, gdy po liceum wstąpił do seminarium duchownego. Także swoich rodziców. - To nie są łatwe decyzje, ale mogę powiedzieć, że mój syn ma powołanie - opowiadała Beata Szydło. Decyzja Tymoteusza była też zaskoczeniem dla jego kolegów i sąsiadów. Nic jej nie zapowiadało. Nawet to, że był ministrantem i w każdą niedzielę służył do mszy, a następnie został nawet lektorem. Jak mówią miejscowi, u nich niemal każdy chłopak jest ministrantem.
Nauczyciele Tymoteusza ze szkoły podstawowej bardziej spodziewali się, że wybierze on drogę kariery na kierunkach humanistycznych. - Tymoteusz był redaktorem naczelnym naszej gazetki szkolnej. Ma świetne pióro. Założył także kabaret szkolny "Niezła sprawa". Wraz z nim na przeglądzie zdobył tytuł najlepszego aktora w powiecie - opowiada z dumą Maria Polak, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Przecieszynie, gdzie uczęszczał zarówno Tymoteusz, jak i jego młodszy brat Błażej. Dodaje, że obaj byli bardzo zdolni, nie łobuzowali, a ich rodzice nigdy nie byli wzywani do szkoły. - Zapraszaliśmy co roku państwa Szydłów na wręczenie listów gratulacyjnych dla rodziców, bo zarówno Błażej, jak i Tymoteusz kończyli zawsze klasę jako najlepsi uczniowie - dodaje pani dyrektor.
Zobacz: Syn Beaty Szydło będzie KSIĘDZEM! Tymoteusz Szydło: Początki zawsze są trudne...