Tymoteusz Szydło jest studentem piątego roku Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. - Tymoteusz przyjeżdża w niedziele do naszego kościoła. Nawet nie wyobrażam sobie tego, jak szczęśliwa musi być jego mama, która też uczestniczy w mszach - mówi "Super Expressowi" jedna z mieszkanek Przecieszyna, rodzinnej wsi Beaty Szydło. Dumna mama towarzyszyła Tymoteuszowi w niełatwej drodze do kapłaństwa. O tym, że nie jest ona usłana różami, Tymoteusz dowiedział się już na wstępie. - Początki zawsze są trudne. Życie w seminarium nie jest wyjątkiem od tej zasady, co nie znaczy, że nie jest ono równocześnie na swoim starcie piękne - pisał na stronie krakowskiego seminarium w 2012 roku. Młody kleryk przyznał wówczas, że on i jego koledzy zastanawiali się nad porzuceniem marzeń o kapłaństwie. - Pamiętam, że nasze pierwsze rekolekcje miały w sobie wiele napięcia, każdy zadawał sobie pytanie: "zostać czy nie?". Próbowaliśmy w ciszy udzielić na nie odpowiedzi. Lwia część postanowiła zostać - wyznał syn Szydło. Ku radości rodziców, Tymoteusz zdecydował się pozostać w seminarium i już niedługo otrzyma święcenia kapłańskie. Beatę Szydło musi rozpierać duma!
Zobacz: Oto mężczyźni najbliżsi sercu Beaty Szydło. Jej syn będzie księdzem