Andrzej Duda z Agatą Kornhauser (nazwisko panieńskie obecnej pierwszej damy) zaczął spotkać się jeszcze w liceum. Obydwoje mieli po 22 lat, gdy przed ołtarzem mówili sobie sakramentalne "tak". Wygląda na to, że - mimo upływu lat - ich uczucie cały czas kwitnie. Prezydent zdaje sobie jednak sprawę z tego, że "plotki były, są i będą". - Niektóre są zabawne, inne po prostu są zwykłymi kalumniami, jak ta o rzekomym kryzysie w moim małżeństwie, że źle się dzieje - przekonywał Duda. - Jesteśmy małżeństwem od 20 lat, a parą jesteśmy już od czasów licealnych. Kochamy się, lubimy, nigdy na szczęście nie było w naszym związku poważniejszego kryzysu i nadal, za co Bogu dziękuję, nie ma - podkreślił.
Prezydent w samych superlatywach mówił też o żonie - pierwszej damie. - Agata jest nie tylko fantastyczną żoną, lecz także świetną pierwszą damą. Bardzo rzetelnie, godnie i z ogromną klasą pełni swoją funkcję, za co jestem jej ogromnie wdzięczny - stwierdził Duda i zaznaczył, że aktywność jego żony " to nie tylko towarzyszenie mi przy uroczystościach oficjalnych, wymaganych protokołem". - Jest także bardzo aktywna w działalności dobroczynnej, bierze udział w akcjach charytatywnych. Odwiedza szpitale, hospicja, spotyka się z dziećmi i młodzieżą, stara się pomagać w wielu obszarach. Wykonuje bardzo dużo pożytecznej i dobrej pracy. Jej kalendarz jest nie mniej wypełniony spotkaniami, wizytami, wyjazdami niż mój - dodał prezydent.