Obecny dyrektor był wówczas zwykłym nauczycielem, a przyszły prezydent był jego uczniem. - Andrzej był bardzo żywy, rozpierała go energia, ale nie był wandalem czy chuliganem. Był bardzo dobrze wychowany. Nigdy nie był karany. Niestety, już w liceum palił papierosy! Ale świetnie się ukrywał, bo nigdy nie złapałem go na gorącym uczynku. Dopiero niedawno przyznał mi się, że tak długo trwa jego nałóg - dodaje dyrektor. - Uczyłem przysposobienia obronnego, czyli popularnego PO - wyjaśnia Marek Stępski.
Dyrektor o prezydencie elekcie mówi tylko dobrze. - Andrzej bardzo chętnie brał udział w zawodach. Był filarem naszej reprezentacji! - mówi z dumą nauczyciel. - Najlepiej radził sobie w rzucaniu granatem i strzelaniu - wylicza umiejętności swojego byłego podopiecznego. - Umiał też szybko założyć maskę przeciwgazową. W zawodach, które potocznie nazywano "być sprawny jak żołnierz", nie miał sobie równych! Jestem pewien, że gdyby trafił do wojska, poradziłby sobie równie dobrze, jak w polityce - zachwala dyr. Stępski.
Andrzej Duda był też zapalonym piłkarzem. Co prawda teraz twierdzi, że na piłce nożnej się nie zna, ale w młodzieńczych latach świetnie sobie radził na boisku. Dyrektor Stępski opowiada, że prezydent elekt brał udział w wielu meczach, choćby z odwiecznym rywalem, czyli Liceum nr 1, ale też w spotkaniach uczniowie kontra absolwenci. - W pamiątkowej księdze mamy zdjęcie Andrzeja w piłkarskim stroju, chyba z 1990 roku - pokazuje dyr. Stępski.
Dyrektor Stępski z dumą dodaje, że Andrzej Duda nie jest pierwszym absolwentem, który został prezydentem Polski. - Wcześniej był Edward Raczyński, który był głową państwa polskiego, ale na uchodźstwie - wyjaśnia Marek Stępski.
Zobacz: Duda OBSADZI stanowiska kolegami?! Kumpel z harcerstwa zostanie szefem jego kancelarii?