Jak napisano w poście Stonogi: - To już nie jest zwykły post na Facebooku nie jest to nawet prośba do tych wszystkich, którzy stanowicie gigantyczną podporę psychiczną w moim cierpieniu.... To jest wrzask człowieka, którego żywcem obdarto z godności i wolności publicznie zamordowano i kazano żyć (...)
Zwracam się do wszystkich ludzi, którym wolność nie jest obojętna o udzielenie mi pomocy poprzez stworzenie miasteczka przed sądem przy ulicy Kocjana 3 i domaganie się aby zwrócono mi prawo do obrony, które zostało mi odebrane.
Na końcu wpisu pada dramatyczna informacja o próbie samobójczej, jaką biznesmen miał podjąć. Jak czytamy: - Chcę serdecznie podziękować młodej dziewczynie- Policjantce z sądowego aresztu przy ul. Al.Solidarności, która podniosła alarm w dniu 25.07 i zdążyli mnie odciąć po tym jak targnąłem się na własne życie. Jestem w więzieniu nielegalnie i nikt nie chce mi pomóc.
Dla polsatnews.pl doniesienia te skomentowała mjr Krakowska, według której Stonoga nie podjął próby samobójstwa, a jedynie demonstrował taki zamiar. Jak wspominała: - Mężczyzna stał w pomieszczeniu, trzymał w ręku pasek i pokazywał, że może się na nim powiesić. To, co potem zostało przez kogoś opisane w internecie, nie miało miejsca.
Adwokat Stonogi, mec. Krzysztof Kitajgrodzki w rozmowie z portalem nie potwierdził, ani nie zaprzeczył czy próba samobójcza faktycznie miała miejsce. Stwierdził on jedynie: - Będę mógł powiedzieć więcej na ten temat dopiero po spotkaniu z klientem.
Zobacz także: Policja pobiła Stonogę?
Przeczytaj również: Wzruszające słowa Zbigniewa Stonogi do żony: przepraszam...
Polecamy ponadto: Wypadek Szydło. Kierowca Seicento zdradza KONSEKWENCJE wypadku