Maciej Hamankiewicz

i

Autor: ARCHIWUM

Dr Maciej Hamankiewicz: Kopacz i Arłukowicz są dwulicowi

2017-10-13 4:00

Dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w rozmowie z "SE" o proteście lekarzy-rezydentów:

"Super Express": - Patrzę na protest lekarzy rezydentów, patrzę na sytuację kadrową z pielęgniarkami. I wychodzi mi, że wiele rządów przez co najmniej kilkanaście lat niewiele z tym problemem zrobiło. Dlaczego?

Dr Maciej Hamankiewicz: - Politycy chcieli być sprytni. Ten spryt polegał na nieustannym gadaniu o powołaniu, o etyce lekarskiej czy o misji. Chcieli nakłonić ludzi do pracy za bardzo niską pensję. Od kiedy zostałem lekarzem w 1979 r., słyszałem, że to powołanie. Jak u księdza. I wie pan co?

- Co?

- Politykom prawie się udało! Wielu naprawdę w to wciąż wierzy. Tymczasem praca lekarza to zarówno powołanie i misja, ale też normalny zawód. Do wielu dotarło to dopiero po otwarciu rynku UE. Powołaniem nie da się wykarmić i wykształcić dzieci.

- Protest lekarzy rezydentów aktywnie wspierają byli ministrowie zdrowia z Platformy: Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz...

- Bardzo dwulicowa postawa. Kiedy rządzili nie chcieli się wsłuchać w głos lekarzy, kiedy rządzili. Dzisiaj chcą wykorzystać protestujących lekarzy, by dali twarz opozycji! I nie mówię tego przeciwko Platformie. Byli też dobrzy ministrowie, jak Marian Zembala, tyle, że on sprawował ten urząd krótko.

- Podstawowym problemem jest brak pieniędzy?

- Podstawowym problemem jest to, że nasz system ochrony zdrowia jest oparty na oszukiwaniu społeczeństwa, że z 4.4 proc. PKB nie uda się stworzyć systemu ochrony zdrowia, którego wymaga od nas konstytucja. To nierealne. Za to to można sobie stworzyć system, w którym wszystko za darmo mają ludzie w rządzie, Sejmie i Senacie, ale nie obywatele.

- W otoczeniu prezydenta pojawił się pomysł podniesienia składki zdrowotnej do 10,2 proc. wynagrodzenia. Powiedział to prof. Piotr Czauderna.

- Przede wszystkim trzeba dookreślić, co za to chcemy dać ludziom. Jaki jest gwarantowany im koszyk świadczeń zdrowotnych? Lepiej, żeby politycy wzięli się najpierw za to określanie, a nie manipulowali przy składce. Bo mowa o podniesieniu składki służy tylko wskazywaniu na lekarzy jako tych, którzy chcą coś społeczeństwu odebrać. Trzeba umożliwić pacjentom dokupowanie prywatnych ubezpieczeń w normalnych cenach.

- To zawsze budziło opór.

- Budziło, bo nie było rozumiane. Bez tych ubezpieczeń na świadczenia ponad koszyk gwarantowany pacjent płaci dużo więcej niż kosztuje takie ubezpieczenie, idąc do lekarza prywatnie. Za jego własne pieniądze! Bo przecież nie będzie czekał rok na kardiologa albo dziesięć lat na endoprotezę. Nie jest przypadkiem, że jesteśmy na ostatnim miejscu w UE pod względem zadowolenia ze służby zdrowia. Przecież nie ze względu na kadrę, bo tę jeszcze mamy dobrą.

- Jeszcze. Znajomi lekarze mówią, że to już się kończy. Nie ma pielęgniarek, nie ma lekarzy, nie ma chętnych na bycie lekarzem rezydentem. Rezydenci robią to, co normalnie robiły pielęgniarki. Wielu studentów myśli o wyjeździe z kraju, już zaczynając studia.

- To, niestety, prawda. Jest olbrzymi kłopot z kadrami w szpitalach publicznych. Dziś pracę jako opiekunka medyczna może dostać każdy. Właśnie z tego powodu. Wszyscy skupiamy się na emigracji lekarzy.

- Jest na czym.

- Tak, zaświadczenie potrzebne do emigracji  odbiera ok. tysiąca lekarzy rocznie, czyli jedna trzecia tych, których kształcimy. Do tego niezauważane jest, że jest migracja wewnętrzna.

- Czyli?

- Lekarze rezygnują z pracy w NZOZ i w szpitalach, przechodząc do prywatnych gabinetów. Każdy wie, że ludzie zgłoszą się po pomoc prywatnie, nie przez NFZ. To się dzieje w neurologii, kardiologii, całej stomatologii.

Zobacz: Protest lekarzy. Zobacz, czy faktycznie tak mało zarabiają? [GALERIA]

Sprawdź: Protest lekarzy. GŁODUJĄCA rezydentka ZASŁABŁA na komisji zdrowia

Dowiedz się: Protest lekarzy. Minister zdrowia spotka się z rezydentami