Dorota Wellman, Tomasz Lis

i

Autor: Tomasz Urbanek, Leszek Kotarba

Dorota Wellman do Lisa: Nie podobał mi się twój tekst o brzozie...

2016-03-14 23:53

Gośćmi trzeciego odcinka programu "Tomasz Lis", emitowanego na Onet.pl i Newsweek.pl, byli Jerzy Stępień - były prezes Trybunału Konstytucyjnego oraz Dorota Wellman - dziennikarka. Lis poruszył temat sporu wokół TK, ulicznych demontracji politycznych, a nawet... występu Maciej Stuhra podczas tegorocznej gali rozdania Orłów.

Trzeci odcinek internetowego programu Lisa rozpoczął się rozmową dziennikarza z prof. Jerzym Stępniem. Od samego początku padały ostre słowa. - Państwo prawa skończyło się w Polsce 20 listopada ubiegłego roku, kiedy prezydent Duda ułaskawił niewinną osobę. Postawił się tym samym ponad prawem - powiedział były prezes TK. Stępień odniósł się również do wyroku Trybunału Konstytucyjnego: Tego wyroku nie da się już usunąć. Nie ma takiego mechanizmu w naszym systemie prawa, który pozwalałby na podważenie wyroku Trybunału Konstytucyjnego.


Tomasz Lis nawiązał z kolei do niefortunnych słów prezydenta, wypowiedzianych podczas spotkania z mieszkańcami Otwocka. - My właśnie jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii - mówił wówczas Andrzej Duda. - My? Tzn. my wszyscy czy oni? Jeśli jest najlepsza kategoria Polaków to jest i najgorsza - kpił dziennikarz. Zaraz potem przeszedł do zestawienia wypowiedzi zwolenników partii rządzącej oraz sympatyków KOD.

Kod to przedłużenie czerwonych.

Sekta, źli, niszczą Polskę!

Takie słowa padały z ust zwolenników rządu.

Dla mnie Kaczyński bez przerwy oszukuje.

Nie widzę problemu, żeby każdy chodził z biało-czerwoną flagą, niezależnie, czy jest z prawej strony czy z lewej.

Jest mi bardzo przykro i krew mnie zalewa. To nie jest język dialogu.

Ripostowali uczestnicy marszu KOD. Dialog natomiast nawiązali Tomasz Lis i jego kolejny gość, czyli Dorota Wellman. Oboje są zgodni co do słabości opozycji, jednak Lis i Wellman rozumieją ją w inny sposób. Gospodyni "Dzień dobry TVN" sądzi, że opozycji brak aktywnych liderów, którzy nie boją się działań. Lis natomiast oponował, twierdząc, że liderów nie brakuje, a deficytu można upatrywać się jedynie w opracowaniu konkretnego planu dla Polski. - Jeśli byliby prawdziwi liderzy, zajęliby się ułożeniem tego planu - skwitowała Wellman.

Zobacz też: Kaczyński w TVP Info: Prof. Rzepliński demonstracyjnie łamie prawo

W pewnym momencie dziennikarka powiedziała coś, czego Lis zupełnie się niespodziewał: Nie podobały mi się Twoje słowa o brzozie... Wellman nawiązała do Tweeta, który Lis zamieścił zaraz po wypadku Andrzeja Dudy: BTW, dzięki Bogu nic się nie stało. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby samochód uderzył w brzozę. Zaskoczony dziennikarz zaczął nieudolnie się tłumaczyć, że był to wyraz jego troski, a słowa zostały przeinaczone przez media. Najgłośniej rozbrzmiała jednak wypowiedź Wellman podsumowująca jej podejście do tego, co aktualnie dzieje się w Polsce: Partia rządząca podkręca atmosferę, szuka wspólnego wroga, dzieląc nas na lepszych i gorszych, czego sobie nie życzę. Jestem dobrym sortem. Jestem prawdziwym Polakiem. Nie wyjadę stąd nigdy w życiu, choćby skały srały. Nie ruszę się z tego kraju.

Tomasz Lis wspomniał również falę hejtu, jaka wylała się po występie Macieja Stuhra podczas tegorocznych Orłów. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.

Na koniec programu Tomasz Lis przeczytał listę osób z opublikowanej dzisiaj listy "Newsweeka", które dostały niedawno pracę w państwowych spółkach dzięki - zdaniem tygodnika - lojalności wobec PiS. Więcej informacji na ten temat możecie znaleźć w naszym ARTYKULE.