9 maja premier Donald Tusk zapowiedział powołanie komisji ds. badania wspływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Kolejnego dnia minister Tomasz Siemoniak zaznaczył, że rząd planuje przyjąć projekt ustawy 21 maja i skierować go na najbliższe posiedzenie Sejmu.
Premier zapewnił, że w komisji nie będą zasiadać żadni politycy, a jedynie eksperci, urzędnicy i przedstawiciele służb.
- Intensywnie pracujemy. Więc będzie to wszystko gotowe w przyszłym tygodniu - zapowiedział w piątek szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, w rozmowie z TOK FM.
SPÓR W KOALICJI
Jednak w samej Koalicji Obywatelskiej trudno nie zauważyć dużego rozdźwięku w ocenie tego, czy powołanie komisji jest w ogóle konieczne.
- Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. Nie znamy tego projektu - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski, przedstawiciel Polski 2050.
W o wiele ostrzejszym tonie na temat komisji wypowiedział się Marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
"Polacy nie potrzebują kolejnego kłótliwego politycznego teatru" – napisał w serwisie X.
Na ten wpis odpowiedziała szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska. "Pełna zgoda" - napisała krótko.
Sondaż, który powinien zobaczyć Tusk
Podzieleni są nie tylko politycy. Wśród Polaków także brak zgody. United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski zapytał Polaków, czy przygotowanie przez rząd Tuska projektu ustawy ws. powołania komisji do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce to dobry pomysł.
44,4 proc. ankietowanych uważa, że to tylko "zagrywka polityczna nastawiona na wynik wyborczy". "Potrzebna jest komisja, która niezależnie wyjaśni wiele spraw" - tak z kolei uważa 46,2 proc. ankietowanych.
Prawie co dziesiąta pytania osoba nie ma zdania na ten temat. 9,4 proc. biorących udział w badaniu wybrało odpowiedź: "Nie wiem/trudno powiedzieć".
Najbardziej przekonani o konieczności powołania takiej formuły zbadania wpływów zachodnich służb są wyborcy Koalicji Obywatelskiej (88 proc. z nich uważa, że komisja jest potrzebna) i Nowej Lewicy (85 proc.). W kolejności są wyborcy PSL (50 proc.), Konfederacji (15 proc.) i PiS (11 proc.).