Donald Tusk podczas wizyty w Cieszynie był pytany o incydent sprzed tygodnia, gdy po spotkaniu z wyborcami w Gnieźnie prezes Jarosław Kaczyński kolumną limuzyn opuszczał miasto. To wówczas, jak widać na słynnym nagraniu, wozy zostały obrzucane jajkami.
Donald Tusk: "To jest prowokacja". Wprost o zagrożeniu fizycznym
Były premier nie pozostawił wątpliwości, jakie ma zdanie o incydencie z Gniezna. - Każdy akt agresji, tutaj mówimy o tym gościu, który rzucał jajkami w stronę samochodu Jarosława Kaczyńskiego, moim zdaniem to jest prowokacja - komentuje Tusk.
Polityk zwrócił też uwagę, że w jego osobistym zainteresowaniu leży bezprzemocowa polityka. Wskazał bowiem, że choć się nie skarży i nie ubolewa, odczuwa ogromną presję i zagrożenie atakiem fizycznym.
- Jestem osobą z oczywistych względów najbardziej zainteresowaną, żeby polska polityka była bez przemocy. Nie ubolewam, nigdy się przed państwem nie skarżę, ale presja, ilość gróźb, ilość zdarzeń, zagrożenie takie wprost fizyczne, to nie jest mój wymysł. Jeśli jest jakaś osoba w Polsce, która działa w polityce i która chciałaby, żeby przemocy w polskiej polityce nie było to to jestem ja - podsumował lider największej partii opozycyjnej.
Krytycznie o Jarosławie Kaczyńskim. Lider PO wypomina ogromną ochronę
Były szef Rady Europejskiej zauważył także, że choć prezes PiS mówi o zagrożeniu, sam otacza się kordonem ludzi zapewniających mu ochronę. Tusk wypomniał mu to, jako bezwstydne zachowanie.
- Wstydu nie ma pan prezes Kaczyński. Proponuję, żebyście policzyli państwo ilość samochodów policyjnych, które strzegły pana prezesa Kaczyńskiego, no w każdym miejscu tej kawalkady. To są czasami dziesiątki samochodów i setki, jeśli nie tysiące policjantów, które PiS mobilizuje. Nie ma człowieka bezpieczniejszego w Polsce niż Jarosław Kaczyński - podkreślił lider PO.
Poniżej galeria dotycząca spotkania Donalda Tuska i ambasadora USA w Polsce. Panowie spotkali się przy nietypowym daniu!
Polecany artykuł: