Dlaczego doszło do katastrofy smoleńskiej? Przyczyny podane przez KBWLLP
Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego 27 czerwca 2011 roku przekazała ówczesnemu premierowi Polski Donaldowi Tuskowi raport wyjaśniający przyczyny katastrofy smoleńskiej.
Wynika z niego, że przyczyną tragedii było „zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią”.
Katastrofa smoleńska - przyczyny według MAK
Po stronie rosyjskiej również powstał raport przygotowany przez Межгосударственный авиационный комитет - MAK (Międzypaństwowy Komitet Lotniczy). Wskazano w nim następujące przyczyny:
- zejście poniżej minimalnej wysokości nalotu (100 m) mimo braku kontaktu wzrokowego z naziemnymi punktami odniesienia;
- brak reakcji i wymaganych działań na kolejne ostrzeżenia systemu TAWS;
- brak decyzji załogi o zmianie miejsca lądowania mimo powtarzających się informacji o złych warunkach meteorologicznych panujących na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj
- obecność w kokpicie maszyny dowódcy Sił Powietrznych RP. Zdaniem psychologów miało to wpływ na odczuwanie presji psychicznej przez pilotów na podjęcie decyzji lądowania w warunkach nieuzasadnionego ryzyka
Ujęto również w rosyjskim raporcie polskie uwagi, m.in. błędy popełnione przez kontrolerów lotów, zły stan techniczny lotniska, niezapewniający bezpieczeństwa lotów oraz zbyt późne rozpoczęcie akcji ratowniczej na miejscu tragedii.
Katastrofa smoleńska - ustalenia komisji Macierewicza
Wyjaśnienia te jednak dla obozu władzy nie były wystarczające. Powołano więc specjalną tzw. komisję smoleńską z Antonim Macierewiczem na czele, która miała ponownie zbadać tę tragedię.
Według Macierewicz, poprzednia ekipa rządzących zdradziła smoleńskie ofiary. - Jak ich porzucili, jak się z nich naśmiewali, jak się za nimi nie ujęli oddając śledztwo z tym związane w obce ręce. Skala zaniechań była olbrzymia i uniemożliwiała dojście do prawdy - twierdzi.
Z raportu podkomisji smoleńskiej wynika, że przyczyną katastrofy 10 kwietnia 2010 roku były przynajmniej dwie eksplozje. W trakcie śledztwa ponoć zidentyfikowano dźwięk eksplozji w lewym skrzydle, która miała miejsce jeszcze zanim samolot przeleciał nad brzozą.
- Ta eksplozja zniszczyła lewe skrzydło, a miała miejsce, powtarzam, półtorej sekundy - czyli ponad 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza. Eksplozja została odnotowana w rejestratorze głosowym i została przez komisję ukazana, jest to w raporcie. (Została) bardzo dokładnie zanalizowana, dźwięk eksplozji został określony przez porównywanie z dźwiękiem eksplozji materiałów wybuchowych, tych, które zostały znalezione na wraku samolotu, a więc - pentrytu, heksogenu i trotylu - tłumaczył.
Stwierdził też, że zostało zidentyfikowanych kilkadziesiąt loków powybuchowych, które są, można by powiedzieć, "podpisem" eksplozji oraz że "lewe drzwi pasażerskie (zostały) wbite na metr głęboko w ziemię z fragmentami ciała ludzkiego, co byłoby niemożliwe bez siły, jaką uruchomiła eksplozja". Według niego "tylko eksplozja mogła doprowadzić do takiego głębokiego wbicia tych drzwi i to już ze zniszczonymi ciałami ludzkimi".
Katastrofa smoleńska - teorie spiskowe
W ciągu tych 12 lat, które minęły od katastrofy smoleńskiej pojawił się szereg hipotez, dotyczących jej przyczyn i przebiegu. Jedną z bardziej absurdalnych jest zamach na życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego przygotowany wspólnie przez ówczesnego premiera Polski Donalda Tuska i Rosji Władimira Putina. Jako dowód przedstawia się m.in. zdjęcie ze Smoleńska, które pojawiło się na okładce tygodnika „w Sieci”. Obaj politycy robią na nim wrażenie zadowolonych, co miałoby być dowodem, że cieszą się z katastofy.
Według innej teorii zawartej w raporcie „Kto odpowie za Smoleńsk” (2015), polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych kierowane przez Radosława Sikorskiego było świadome, że wizyta prezydenta w Smoleńsku będzie gorzej zabezpieczona. Takie informacje miały być przekazywane przez Rosjan stronie polskiej. Ponoć były nawet sygnały o potencjalnym zamachu, jednak służby wstrzymały się od działań.
Wśród teorii spiskowych pojawiają się też takie powody “zamachu” jak gaz łupkowy, którego zwolennikiem był Lech Kaczyński i stanowiło to wielkie zagrożenie dla rynku zbytu rosyjskiego gazu oraz sam fakt, że ówczesny prezydent Polski był “niewygodny” dla Putin przez słynne słowa „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później może Polska” odnoszące się do agresji rosyjskiej na Gruzję.
Żadna z teorii spiskowych nie została potwierdzona.