Dariusz Rosati

i

Autor: Wojciech Strozyk/REPORTER Dariusz Rosati

Dariusz Rosati: Wejście do Unii jedną z najważniejszych decyzji od setek lat

2019-05-04 8:10

- „Super Express”:  – Jakie znaczenie dla Polski miało przystąpienie do Unii Europejskiej? - Dariusz Rosati: – Był to akt ogromnej doniosłości historycznej. Polska znalazła się w gronie demokratycznych państw Europy Zachodniej. Jako kraj na dobre oderwaliśmy się od wschodniej strefy wpływów. Odcięliśmy się w sposób definitywny od komunistycznej przeszłości. I przede wszystkim przyśpieszyliśmy nasz rozwój – korzystając gospodarczo na wielu polach. Także decyzja o przystąpieniu do Unii była jedną z najważniejszych decyzji w ciągu ostatnich kilkuset lat.

– Jako minister spraw zagranicznych brał pan udział w negocjacjach przed wejściem do Wspólnoty. Jak pan wspomina te negocjacje?

 – Musieliśmy spełnić słynne kryteria członkostwa, tak zwane kryteria kopenhaskie. Chodziło o praworządność, demokrację, a także sprawną gospodarkę rynkową. Kolejnym warunkiem, już bardziej przyziemnym, było przyjęcie całego prawa unijnego. Niosło to za sobą potrzebę dostosowania całego prawa polskiego do prawa UE. Nie wszyscy w Polsce rozumieli, dlaczego. Nie pojmowano wówczas, że gdy się do jakiegoś klubu wstępuje, to należy przyjąć warunki, jakie w klubie tym obowiązują.

 – Co przy negocjacjach z UE było największym problemem?

 – Największe trudności były po stronie pewnych państw członkowskich, które usiłowały proces akcesyjny spowolnić. Gdy lobbowałem w krajach europejskich, były kraje, w których było duże poparcie dla naszego członkostwa, były i takie, gdzie poparcie to było średnie.

 – Co jest dziś największym problemem Unii Europejskiej?

 – Myślę, że ostatnie lata nie sprzyjały Wspólnocie. I problem nie leżał w samej Unii, ale czynnikach zewnętrznych. Chodzi o kryzys ekonomiczny, zamachy terrorystyczne, niekontrolowany napływ imigrantów. Ludzie w Europie poczuli się niepewnie. Pojawił się nurt krytyki Unii Europejskiej. Moim zdaniem nieuzasadnionej. Bo to nie Unia Europejska ponosi odpowiedzialność za wspomniane kryzysy. Jednak takie jest odczucie u wielu Europejczyków. Stąd wzrost popularności dla tendencji odśrodkowych. Dla partii nacjonalistycznych i populistycznych, antyeuropejskich. To jest dziś największy problem Unii Europejskiej. Działania tych ugrupowań opierają się na całkowicie fałszywych przesłankach.

 – Czyli?

 – Czyli na przeświadczeniu, że Unię Europejską mogą zastąpić narodowe egoizmy. Że państwa narodowe mogą samodzielnie radzić sobie lepiej, niż razem w ramach Wspólnoty. To bardzo błędne przeświadczenie. Bo żadne państwo europejskie samodzielnie nie ma żadnych szans w konkurencji ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami, nawet Rosją. Tylko zjednoczona Unia Europejska ma w tej globalnej konkurencji szansę.

– No dobrze, są jednak dwie koncepcje wzmacniania Unii Europejskiej – jedna, to większa integracja i budowa superpaństwa, federacji. Druga wzmocnienie suwerenności i solidarności państw właśnie po to, by wzmocnić Unię Europejską.

– Po pierwsze – federalizm prowadzący do likwidacji państw, którym straszą eurosceptycy nie będzie miał miejsca. Natomiast ta idea wzmacniania i podkreślania suwerenności poszczególnych państw jest bardzo niebezpieczny. I paradoksalnie właśnie największe zagrożenie stanowi dla krajów takich jak Polska. Bo już wyobrażam sobie, co by działo się, gdyby wspólna polityka europejska została zastąpiona przez samodzielną politykę na przykład Berlina, czy Paryża. Polska bynajmniej by na tym nie zyskała.

 – Wracając do rocznicy – jak pana zdaniem wyglądałaby pozycja Polski, gdybyśmy nie weszli do Unii Europejskiej?

 – Bylibyśmy w sytuacji takich krajów jak Serbia, może nie tak tragicznej jak Ukraina. Ale bez wątpienia bylibyśmy w znacznie gorszej sytuacji ekonomicznej. Poziom życia Polaków byłby znacznie niższy. Jednocześnie znacznie gorzej wyglądałoby nasze bezpieczeństwo. Choćby z uwagi na nasze położenie geopolityczne. Te ostatnie piętnaście lat bez wątpienia przyśpieszyło nasz rozwój i zwiększyło dobrobyt i poczucie bezpieczeństwa.

Nasi Partnerzy polecają