„Super Express”: – Prezydentowi Dudzie ubył jeden wyborca, ale dla prawicy istotny. Szef „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz w związku z wymuszeniem dymisji ministra Macierewicza nie odda już na niego głosu.
Ryszard Czarnecki: – Będę rozmawiał z moimi przyjaciółmi prezydentem Dudą, z którym świetnie mi się pracowało w czasach europarlamentu, i Tomaszem Sakiewiczem, z którym świetnie mi się wciąż pracuje. Mogę podjąć się mediacji i doprowadzić do spotkania, na którym wyjaśnią sobie nieporozumienia. Tomaszowi chciałbym zaś polecić takie angielskie powiedzenie: „nigdy nie mów nigdy”.
– Tomasz Sakiewicz zapewne nie jest jedynym rozgoryczonym po rekonstrukcji. Mówi w rozmowie z „Do Rzeczy”, że dzwonią do niego ludzie z klubów „Gazety Polskiej”. To początek rozłamu na prawicy?
– Nie przesadzałbym jednak z podziałami na polskiej prawicy. Z nami jest trochę jak z amerykańską Partią Republikańską. Bronimy ojczyzny, tradycji, konserwatywnych wartości, jednocześnie będąc za nowoczesną gospodarką i narodowym interesem. Ale broniąc tego, różnimy się między sobą co do taktyki, to naturalne. Dwaj polscy patrioci z dobrą wolą na pewno będą potrafili się porozumieć. Tym bardziej że tej jedności chce nasz „naczelnik”, czyli lider całego nurtu Jarosław Kaczyński.
– I w ramach tej jedności zgodził się na dymisję ministra Macierewicza.
– Antoni Macierewicz był bardzo szanowanym i lubianym ministrem. Na pewno wielu Polaków żałuje, że przestał nim być. Wszyscy, którzy go szanują, wierzą jednak, że w nowej roli szefa komisji smoleńskiej odegra ważną rolę w wyjaśnieniu tragedii smoleńskiej.
– Jako minister też mógł tę rolę odegrać.
– Mógł to autoryzować, ale nie mógł poświęcić temu całego swojego czasu. Teraz wypełni tę rolę znakomicie.
– Prezydent Duda miał się upierać przy tej dymisji do tego stopnia, że miał podobno nie zgadzać się na inne nominacje, jeżeli Macierewicz nie odejdzie.
– Symbolem jedności i zwornikiem całego obozu niepodległościowego jest i pozostanie Jarosław Kaczyński. I to jest najważniejsze. I kiedy będzie trzeba, będzie potrafił wymusić jedność niezależnie od różnic. I wbrew temu co się twierdzi, że ostatnie zmiany w rządzie i na prawicy to olbrzymi cios dla opozycji, bo mogą odebrać jej centrowy elektorat… Do kolegów, którzy już triumfują, apeluję o wiele pokory i niezapominanie się pomimo ewidentnie trudnej sytuacji Platformy bądź Nowoczesnej. Nie można przedwcześnie pogrzebać szans opozycji i nie można się dzielić i kłócić między sobą.
– Wielu wyborców i polityków obawiało się, że dymisja ministra Macierewicza może oznaczać powstanie jakiejś partii na prawo od PiS. Jeżeli nawet nie powstanie, to czy wielu wyborców nie odbierze tej dymisji jako porażki Antoniego Macierewicza w starciu z prezydentem Dudą?
– Nie chcę, żeby interpretować to jako porażkę…
– No, zwycięstwo to nie było…
– Myślę, że prezes Kaczyński na tyle mocno trzyma lejce prawicowego rydwanu, że nie pozwoli na to, żeby ktoś poczuł się tu przegrany. I proszę zwrócić uwagę, że reakcja Antoniego Macierewicza pokazuje jego klasę. Potrafi grać dla drużyny, potrafi wesprzeć rząd i następcę. Pokazał, że interes Polski jest ważniejszy niż indywidualne ambicje.
– No cóż, to każe zapytać, czy w takim razie prezydent Duda, ostro komentując pewne zachowania ministra Macierewicza, nie pokazał klasy i nie potrafił wznieść się ponad swoje ambicje? – Nie chcę, żebyśmy wystawiali takie cenzurki. Naprawdę w ramach prawicy mogą współpracować różne osoby, nawet jeżeli miały wobec siebie zastrzeżenia. Podziały gubiły prawicę na lata i potrafiła zmądrzeć.
Zobacz także: Ryszard Czarnecki w "Więc jak?": Byli już szmalcownicy, dziś jest Róża von Thun