Dziennikarka na początku rozmowy przypomniała słowa Cymańskiego z 2011 roku, w której mówił, że w PiS jest "autokracja" i "dyktatura". Cymański zgodnie z prawdą przyznał: - Co do dyktatora, to tak, tak właśnie powiedziałem o Jarosławie Kaczyńskim. Następnie tłumaczył: - Kiedyś mówiłem, że nie mogę w PiS wytrzymać, że ten zamordyzm, ta dyktatura. Mówiłem też, że gdyby PiS prowadził politykę, o której marzyłem, politykę socjalną, wspierającą biednych, to mógłbym się na wszystko inne zgodzić. Wtedy PiS jej nie prowadził, teraz tak. Prawda jest córką czasu i dzisiejszy PiS dokonał zwrotu. Powiedziałem, że jeśli będziemy pomagać ludziom, to ja zacisnę zęby i będę wszystko przyklepywał (...) Moją mein kampf, moją walką, moją obsesją, zawołaniem bitewnym jako socjalisty było działanie na rzecz tych, którym brakuje. Na koniec dodał, łagodząc swój przekaz: - Jeśli dyktator to ten, który dyktuje albo ma ogromny wpływ, to tak - Jarosław Kaczyński jest dyktatorem.
Gdy dziennikarka zwróciła żartobliwie uwagę, że Cymański jest "socjalistą, bolszewikiem nawet", ten odpowiedział zdecydowanie: - Jestem. Pochodzę z biednej rodziny. Tata pracował, mama prowadziła dom, była z nami, uczyła nas, co jest dobre, a co złe. Była bieda, ale nie nędza. Po chwili zaskakująco oznajmił: - Teraz przeżywam rozkosz, chwilami nawet, nie chcę porównywać tego do orgazmu, ale powiem, że to ekstaza socjalistyczna, kiedy widzę, co się w Polsce dzieje i co jeszcze będzie działo w kwestiach socjalnych, pomocy ludziom biedniejszym, co się dzieje dzięki 500+.
Internauta nie był zachwycony wyznaniem Cymańskiego:
Cymański "Teraz przeżywam rozkosz, chwilami nawet, nie chcę porównywać tego do orgazmu, ale powiem, że to ekstaza socjalistyczna, kiedy widzę, co się w Polsce dzieje". Jeszcze ktoś ma wątpliwości, że PiS to nie socjaliści?
— Mirek Jagieniak (@MirUjazd) 13 kwietnia 2018
Zobacz także: Cymański o obniżce pensji: Ma mnie pan za ZBOCZEŃCA?! Jestem wściekły!