Jan Złotorowicz gościł w studiu Sławomira Broniarza, który nie tylko opowiedział o szczegółach wyliczania pensji nauczycielom i mówił o brakach w kadrze, ale także przybliżył, czego uczniowie i ich rodzice mogą spodziewać się w nowym roku szkolnym w związku z akcją protestacyjną.
- Związek rozpoczął akcję protestacyjną 1 września. Ma określoną procedurę i harmonogram. (…) Scenariusz naszego protestu w dużej mierze zależy od pana Mateusza Morawieckiego. Związek absolutnie nie zakłada, że za dwa miesiące może nastąpić akcja strajkowa. Natomiast czy kolejne etapy protestu będą realizowane i w jakim czasie, w jakim to się będzie odbywało anturażu i w jakim wymiarze emocjonalnym naprawdę zależy od decyzji rządu – opowiedział prezes ZNP.
Sprawdź: Tusk zdecydowanie o prawie do wyboru. "Kobieta powinna podejmować decyzję o swojej ciąży, a nie działacz PiS-u czy biskup"
Na razie jednak Związek skupia się na informowaniu wszystkich, także nauczycieli, dlaczego podwyżki są potrzebne. W szkołach można znaleźć plakaty zawierające podstawowe informacje.
- Rodzice wchodząc do szkoły mogą zobaczyć flagi Związku, czerwone plakaty, czerwone bannery, które informują, dlaczego Związek protestuje, ze jeżeli chcemy dobrej szkoły, dobrej edukacji z bardzo dobrze przygotowanymi nauczycielami (…) to musimy zwiększyć nakłady na edukację – mówił Sławomir Broniarz.
Protest może jednak przyjąć różne formy, przed czym ostrzega Sławomir Broniarz. Jak podkreślał, wszystko zależy od działań rządu, choć na razie nie ma żadnych konkretnych planów, na przykład dotyczących zaprzestania przychodzenia do szkoły przez nauczycieli.
- Czy będzie to normalny rok szkolny, skupiający się na realizacji programu, to się okaże – mówił prezes.