Rafał Chwedoruk

i

Autor: ARCHIWUM

Chwedoruk: Próba balansowania między PiS a Nowoczesną

2017-09-06 10:18

Prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z SE o tym, w jaki sposób Polska mogłaby odzyskać od Niemiec odszkodowanie za zniszczenia w trakcie II Wojny Światowej:

"Super Express": - PO zaprezentowała nowe recepty dla gospodarki. Nie sądzi pan, że to równie zabawne, co mało wiarygodne, gdy partia, która przez osiem lat rządów koncentrowała się głównie na nieprzeprowadzaniu reform, teraz nagle prezentuje pakiet zmian?

Prof. Rafał Chwedoruk: - PO dlatego rządziła przez osiem lat, że odrzuciła istotną część swojego liberalnego dziedzictwa, które stało w sprzeczności z interesami olbrzymiej części obywateli. Teraz partia Schetyny tkwi w rozkroku pomiędzy byciem ugrupowaniem liberalnym a chadeckim. Problem w praktyce polega na tym, że powrót do liberalnych haseł gospodarczych, które były typowe dla lat 90., oznacza dla tej partii umocnienie w liberalnym wielkomiejskim elektoracie, lecz jednocześnie nie daje szans na bycie numerem jeden. Z kolei pójście w chadeckość i poszukiwanie kompromisu między kapitalizmem a społeczeństwem wymaga bardzo subtelnych działań, a do tego jest ryzykowne i rodzi wspominany przez pana problem wiarygodności.

- PO zwraca uwagę na szkodliwe skutki cofnięcia reformy emerytalnej. Jednak nie odważono się na zapowiedź jej odkręcenia. To zasłona dymna, żeby nie odstraszać wyborców? Czy też już żadna partia nie wróci do pomysłu podniesienia wieku emerytalnego?

- Próba powrotu jest proszeniem się o polityczne samobójstwo. Jeśli coś połączyło Polaków, to był to właśnie sprzeciw wobec podniesienia wieku emerytalnego. Zauważmy, że notowania PO załamały się właśnie po reformie systemu emerytalnego. I dziś PO znajduje się między dwoma porządkami. Z jednej strony są interesy wielkiego biznesu, który na pewno będzie w dalszym ciągu szukał liberalnych partii jako miejsca reprezentacji. Z drugiej są oczekiwania większości obywateli, w tym tej grupy, która na pewno pójdzie na wybory, jeśli ktoś im podniesie wiek pozwalający na przejście na emeryturę. Propozycje PO są próbą balansowania pomiędzy socjalnym konserwatyzmem PiS a liberalną ortodoksją Nowoczesnej.

- Co pańskim zdaniem jest najsłabszym elementem nowych pomysłów PO?

- Koncentracja tylko na wybranych problemach. Jeśli już mówimy o rynku pracy i perspektywach demograficznych, to należałoby odpowiedzieć na pytanie: co z napływem pracowników z Ukrainy? I to zarówno w momencie, gdyby ten dopływ zanikł, jak i odwrotnie - co będzie, gdy pracownicy ze Wschodu nadal będą przyjeżdżać do Polski? Czy np. nie doprowadzi to do napięć na rynku pracy, do dumpingu socjalnego itd.? Do tego ta rytualna modlitwa polskich polityków pod tytułem: przedsiębiorczość młodych...

- Właśnie - PO zapowiada całkowite zwolenienie ludzi do 25. roku życia ze składek ZUS i NFZ, gdy będą prowadzić działalność gospodarczą. Jak pan ocenia ten pomysł?

- Większość młodych ludzi nie zostanie nigdy przedsiębiorcami. Nigdzie na świecie nie ma tak nowoczesnej i rozwiniętej gospodarki, w której przedsiębiorcy stanowiliby większość. Żeby gospodarka się rozwijała, potrzeba wielkich firm ze zdolnościami inwestycyjnymi, a więc też wykwalikowanych pracowników najemnych. Dlatego to jedna z wielu deklaracji dających wyraz bezradności wobec tego, co należy zrobić z młodymi ludźmi w dzisiejszej, nieprzewidywalnej gospodarce.

Zobacz także: Zdaniem redaktora: Jak Morawiecki nie zbawi Polski

Przeczytaj również: Krystyna Łybacka: Podwyżka nie zachwyca

Polecamy ponadto: Janusz Korwin-Mikke: Nie daj się oszukać!

Tomasz Walczak VIDEOBLOG: Głupi naród, czy głupia opozycja - czemu PiS trzyma się mocno?