Wojciech Szymański

i

Autor: Monika Jaworska / Radio RAM

Były dziennikarz “Gazety Wyborczej” oczyszczony z zarzutów o molestowanie. Zmarł i nie doczekał wyroku

2022-07-15 19:18

Były dziennikarz “Gazety Wyborczej” Wojciech Szymański został oczyszczony z oskarżeń o molestowanie. Wrocławski sąd ocenił, że nie było podstaw do zwolnienia redaktora z pracy, a „wysuwane wobec niego oskarżenia o molestowanie seksualne nie polegały na prawdzie”. Wyrok jest prawomocny.

Wojciech Szymański został zwolniony z “Gazety Wyborczej” w 2018. Kilka miesięcy później zachorował na raka, a w czerwcu 2020 r. umarł w wieku 45 lat. Teraz wrocławski sąd oczyścił dziennikarza z zarzutów o molestowanie.

Wojciech Szymański oczyszczony z zarzutów. "Cała sprawa była intrygą"

O prawomocnym wyroku poinformował Jacek Harłukowicz z Onetu. 

„Oskarżające Wojtka dziennikarki nie tylko wciąż pracują w redakcji, ale zostały awansowane. Po śmierci Wojtka nie ma możliwości pozwania ich cywilnie” - napisał Harłukowicz na Twitterze.

Zdaniem Harłukowicza “cała sprawa była intrygą, która miała na celu pozbycie się Wojtka Szymańskiego z redakcji. - (...) dziesiątki osób, również tych, które z Wojtkiem pracowały, były pewne, że wysuwane pod jego adresem oskarżenia to stek bzdur - mówił w rozmowie z “Presserwisem”. 

- Oprócz tych trzech osób, które postanowiły oskarżyć go o molestowanie po dwóch latach od zdarzenia. Po latach, podczas których razem się bawiliśmy, imprezowaliśmy i współpracowaliśmy, a one wielokrotnie korzystały z Wojtka pomocy – twierdzi Harłukowicz.

Jerzy Sawka: od początku byłem przekonany, że to niemożliwe

Podobne zdanie ma także Jerzy Sawka, który jako redaktor naczelny wrocławskiej “Gazety Wyborczej” zatrudnił Szymańskiego. 

- Od początku byłem święcie przekonany, że to niemożliwe, by z jego strony doszło do mobbingu lub molestowania. Za dobrze go znałem. I teraz ten wyrok po latach jest zadośćuczynieniem dla Wojtka i jego przyjaciół - powiedział w „Presserwisie”.

Sawka przypomniał, że po wysuniętych oskarżeniach część kolegów z pracy Szymańskiego “stanęła murem za Wojtkiem, postawiła się szefom, którzy przyjechali z Warszawy, by sprawdzić, co się wydarzyło”. Został wystosowany także pisemny protest, jednak dziennikarz i tak został zwolniony. 

- Spółka podtrzymuje swoją ocenę sytuacji dokonaną na podstawie wewnętrznego postępowania i jest przekonana o słuszności działań podjętych w celu zapewnienia bezpiecznego środowiska pracy swoim pracownikom oraz dbałości o wartości, którymi jej zespół kieruje się na co dzień - mówi Nina Graboś, dyrektorka ds. komunikacji korporacyjnej cytowana przez „Presserwis”.

ZOBACZ TAKŻE: Zmarł Wojciech Szymański, wrocławski dziennikarz. Miał 45 lat

Sonda
Czy należy zaostrzyć kary za molestowanie seksualne?
Express Biedrzyckiej: Ekonomista wskazał, kiedy emeryci dostrzegą, o co naprawdę chodzi z 14. emeryturą