Stanisław Gawłowski, sekretarz generalny PO, a w przeszłości wiceminister środowiska, ma usłyszeć pięć zarzutów, w tym trzy korupcyjne. Chodzi m.in. o przyjęcie zegarków i alkoholu od wicedyrektora IMGW czy przyjmowanie łapówek podczas kampanii wyborczej w 2011 r. Polityka mają obciążać głównie zeznania byłego dyrektora IMGW Mieczysława O. (63 l.), a także jego podwładnego Łukasza L., który był kochankiem dyrektora.
Mieczysław O. przyznał się w trakcie śledztwa, że w zamian za zapewnienie sobie, a także Łukaszowi L. "przychylności w przyszłości, tj. możliwości zachowania stanowisk dla siebie, udzielił korzyści majątkowej wiceministrowi w postaci dwóch zegarków marki Tag Heuer". Przypomnijmy, że Mieczysława O. i Łukasza L. łączyła więź nie tylko zawodowa. Byli kochankami, dyrektor za seks ze swoim podwładnym odpłacał się premiami i intratną posadą.
Ale nie tylko ich zeznania obciążają byłego wiceministra środowiska. Także inni pracownicy IMGW odsłaniają kulisy "odwdzięczania się politykowi". - Do Ministerstwa Środowiska były przekazywane alkohole. O tym przekazywaniu decydował Mieczysław O. (.) alkohol trafiał do Stanisława Gawłowskiego, który nadzorował funkcjonowanie instytutu. W roku 2012 lub 2013 Łukasz L. powiedział (.), że musi uzupełnić alkohole Stanisławowi Gawłowskiemu (.). Na święta Stanisław Gawłowski dostawał prezenty. (.) Później Łukasz L. powiedział, że Stanisław Gawłowski dostał drogi zegarek, "ale chyba mu nie bardzo pasuje" - zeznała Małgorzata B., ówczesna wicedyrektor do spraw ekonomicznych w instytucie. W śledztwie przesłuchano również kierowców zatrudnionych w IMGW. Pytano o wykonywane w czerwcu 2011 r. kursy do Ministerstwa Środowiska. - Zeznali m.in., że wozili różne przesyłki dla sekretariatu ministra Gawłowskiego, które nie były ewidencjonowane, ale też nigdy nie zapoznali się z ich zawartością - czytamy w aktach sprawy.
Co na to sam Gawłowski? - Nigdy nie przyjmowałem żadnych łapówek ani żadnych innych korzyści majątkowych. Nie było żadnego odwdzięczania się, to jest wymysł tych panów. Proszę zwrócić uwagę, że z rozmów dyrektora Mieczysława O.i Łukasza L. wynika, że obaj chcieli mnie oszukać i myślą tylko o tym, jak utrzymać posady, kiedy do władzy dojdzie PiS - mówi "Super Expressowi" Stanisław Gawłowski.
Zobacz także: Były dyrektor IMGW zatrudniał chłopców by UPRAWIAĆ z nimi seks! WIDEO